Tak wiele nadziei na mojej drodze tkwi
dużo marzeń, pragnienia i miłości śpi
lecz Ty znasz, ile wydobywam z nich łask
tyle, i dlaczego, a nie więcej, w ten czas
Znasz zawilce w mej duszy pełnej wielkich chęci
znasz, czym mógłbym me czyny uświęcić
i choć nie czerpię garścią pełną z Twojej dłoni
to wiem, i Ty to znasz, że któż prócz Ciebie mnie osłoni?
Choć odchodzę czasem daleko, czasem jeszcze dalej
nie odchodzę na zawsze, powracam wytrwale
i ile mógłbym jeszcze dla imienia Twego zrobić
Ty jeden wiesz, Ty jeden możesz me chęci odnowić
Ja wiem, że wielka w mym sercu skarbnica ukryta
ja wiem, że słowem Twym od lat się zachwyca
lecz to nie wszystko, w niej jeszcze jest więcej
więc pomóż mi Panie zachwycać ją coraz częściej!
Jeśli idę przez życie z otwartym sercem
nie przejmuj się, jeśli zamykam się jakimś wieńcem
wiedz na pewno, zawsze gdzieś w mojej głębi
znajdziesz znak siebie, jakby pokarm z ręki
Chociaż niekiedy wydaję się być z daleka
to wiedz, że serce me jednak zawsze czeka
choć okryte kurzem poddania i rezygnacji
to jednak na dnie żądne i chłonne Twych świętych racji
I zawsze, jeśli wyboru przede mną stają chwile
to proszę, zajrzyj do środka, chociażby tyle
że jesteś, wstrząśnij mą całą duszą
i zobaczysz, że skostniałe lody na pewno ruszą
« poprzednia | następna » |
---|