Dziś znowu byłem na meczu regionalnego PP. To mój piąty taki mecz z rzędu. Tym razem wybrałem się do Rusocina. Miejscowy LKS gra w lidze okręgowej, gdzie po rundzie jesiennej jest na XII miejscu. Podejmował on Orła Źlinice, który jest na II miejscu w rozgrywkach o 1 poziom wyższy. Faworytem meczu byli więc goście. Na trybunach pojawiło się zaledwie 20 widzów. Trudno się temu dziwić, bo grano przy temperaturze zaledwie 2 stopni. I połowa była dość wyrównana. Goście mieli więcej z gry, ale miejscowi też potrafili zagrażać ich bramce.
LZS Niwnica-Konradowa – LZS Jędrzychów 0-2
W meczu regionalnego PP (Podokręg Nysa) spotkały się 2 drużyny grające w tej samej grupie klasy A. Gospodarz tego meczu, czyli LZS Niwnica-Konradowa, jest na VIII miejscu, a goście, czyli LZS Jędrzychów, są na VI miejscu. Mają jednak aż 7 punktów więcej. Miałem nadzieję, że w tym spotkaniu dojdzie do serii rzutów karnych. Nic takiego nie miało miejsca. Od początku Jędrzychów prezentował się lepiej.
LZS Gryżów - Unia Głuchołazy 1-3
Korzystając z tego, że OZPN Opole zaplanował o tej porze roku mecze, udałem się do Gryżowa, gdzie jeszcze nigdy nie byłem. Jak na końcówkę listopada, to pogoda była piękna. Tam doszło do spotkania pomiędzy LZS Gryżów i Unią Głuchołazy. Ta pierwsza drużyna jest liderem klasy B, a Unia gra w lidze okręgowej. Gryżów gra w tym pucharze, dzięki temu, że w poprzedniej edycji wygrał PP na szczeblu Podokręgu Nysa. Faworytem byli Głuchołazianie. Oni to też pierwsi zdobyli bramkę. Wydawało się wtedy, że wypunktują gospodarzy. Ci jednak grali z bardzo dużym zaangażowaniem, czego nie można powiedzieć o zawodnikach Unii.
W niedzielne południe (18.11.2012) odbył się mecz w ramach rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Nysa. Spotkały się drużyny, które grają w różnych grupach B klasy. LZS Karłowice Wielkie gościły Podzamcze Nysa, choć zgodnie z losowaniem mecz powinien się odbyć w Nysie. Spotkanie wzbudziło słabe zainteresowanie wśród miejscowych. Największą liczba widzów, jaką odnotowano w czasie meczu, to 28 osób. A szkoda, bo mecz był pasjonujący. Początek tego nie zapowiadał. Gospodarze nie skompletowali pełnego składu i 55 minut grali w 10.
W Racławicach Śląskich zjawili się dzisiaj piłkarze i kibice Odry Opole. Również przybyły tam Moje Wielkie Mecze, bo uznaliśmy, że mecz z Odrą, to będzie wielkie wydarzenie dla kibiców Racłavii. Chyba tak nie było, bo na trybunach zasiadło około 240 widzów i coś mi się wydaje, że tych przyjezdnych była większość. Obie drużyny zagrały w 1/32 regionalnego Pucharu Polski. Zdecydowanym faworytem była Odra, która gra 2 klasy wyżej, czyli w IV lidze. Trenerem jej jest Dariusz Żuraw, który dość długo grał w Bundeslidze. Racłavia gra w lidze okręgowej. Na boisku tej różnicy nie było widać. Wprawdzie Odra wygrała pewnie, choć tylko 1-0, ale Racłavia nawiązała z nią wyrównaną walkę. W pierwszych 10 minutach gospodarze przeważali.
Dziś do kolekcji zaliczonych stadionów doszedł obiekt Polonii Głubczyce. Stało się to przy okazji meczu Polonia Głubczyce – BKS Stal Bielsko-Biała. Przed tym meczem gospodarze byli na ostatnim miejscu w IV lidze opolsko-śląskiej. Goście byli w środkowej strefie tabeli. Oprócz chęci zaliczenia stadionu w Głubczycach, chciałem zobaczyć w akcji kibiców BKS-u Stali Bielsko-Biała. Liczyłem, że coś pośpiewają. Dzień wcześniej wyczytałem na stronie kibiców Polonii, że nieśmiało umawiają się, żeby zorganizować doping.
W ramach odwiedzania stadionów, na których nie byłem, wybrałem się na mecz nyskiej klasy B do Lasocic. Długo się zastanawiałem, gdzie pojechać, ale jak na stronie internetowej Rolnika wyczytałem, że grają na The Rolnik Stadium, to wiedziałem, gdzie chcę jechać. Dziś Rolnik gościł wicelidera tych rozgrywek, zespół LZS Morów-Koperniki.
Na ostatnim meczu ligowym kibice Stali Nysa byli ubrani w koszulki, na których był rok 1948. Stal Nysa to klub siatkarski z wielkimi tradycjami i z długą historią. Ma wielu zagorzałych kibiców i mnóstwo sympatyków w naszym województwie. Jednak nie wydaje mi się, żeby klub powstał w 1948 roku. Do początku lat 90-tych XX wieku cały czas mówiono, że powstał w 1947 roku. W 1991 roku napisałem historię Stali Nysa, której nigdy nie opublikowałem. Pisałem ją w formie pracy naukowej z użyciem wszelkich źródeł do jakich udało mi się dotrzeć. Każda informacja ma podane źródło skąd ją zaczerpnąłem. Skąd wiadome było, że klub powstał w 1947 roku?
Atom Grądy-Goświnowice - LKS Rusocin 2-1
W Grądach doszło do derbów powiatu nyskiego. Miejscowy Atom Grądy-Goświnowice podejmował LKS Rusocin. Na trybunach zasiadło 150 widzów. Dużo było kibiców gości. Byli przemieszani z miejscowymi widzami. Do przerwy nie padła żadna bramka.
W ramach odwiedzania stadionów i boisk, na których nie byliśmy, zawitaliśmy w miejscowości Biała Nyska. Miejscowi podejmowali ostatnią w tabeli Polonię Głuchołazy. Obawiałem się, że mecz będzie jednostronnym widowiskiem i padnie duża liczba goli do jednej bramki. Tymczasem goście zaskoczyli mnie. W I połowie nie ustępowali gospodarzom, a nawet mieli więcej sytuacji bramkowych. Seryjnie jednak pudłowali w dogodnych sytuacjach.
LZS Gierałcice – LZS Niwnica-Konradowa 2-0
Boisko w Gierałcicach, to kolejny obiekt piłkarski, na którym pojawiły się Moje Wielkie Mecze. Okazją był mecz A klasy pomiędzy LZS Gierałcice – LZS Niwnica-Konradowa. Przed tym meczem gospodarze byli na VI miejscu a goście na V. Obie drużyny miały zaledwie 5 i 6 punktów straty do lidera. Gierałcice wygrały 5 ostatnich spotkań. Dokładnie 4, bo piąte przy „zielonym stoliku”, przy którym przyznano im walkower. Niwnica-Konradowa wygrała 2 ostatnie spotkania. Mecz więc zapowiadał się ciekawie. I taki był. Ale po kolei. Jeśli chodzi o boisko, to obiekt typowo wiejski, na którym jest kilka zwykłych ławeczek. Niecodzienną sytuacją było to, że na liniach sędziowały 2 panie. Mecz oglądało bardzo mało osób (około 45). Był on prowadzony w bardzo szybkim tempie.