Szesnasta kolejka III ligi była jedną z najsłabszych, jeśli nie najsłabszą w wykonaniu drużyn z Opolszczyzny. Nie dość, że mamy tam tylko trzech reprezentantów i nic powyżej, to jeszcze w ostatniej kolejce pokazali się oni z niezbyt dobrej, delikatnie mówiąc, strony. Odra Opole przegrała z Górnikiem Wałbrzych i pewnym usprawiedliwieniem jest dla niej fakt, że Górnik to aktualny lider tabeli i wynik 0-1 w tym kontekście wcale tak dramatycznie nie wygląda.

Nie zmienia to jednak faktu, że chcąc utrzymać drużynę w III lidze, co w tym sezonie jest wyjątkowo trudne, Odrze zaczyna brakować punktów, by ten cel zrealizować. W normalnych warunkach wyniki Odry jako beniaminka uznalibyśmy za całkiem przyzwoite, i takie są one w rzeczy samej, PZPN jednak tak wyśrubował warunki utrzymania, że nawet te niestety nie wystarczają do zapewnienia sobie III-ligowego bytu.

Powodów do satysfakcji nie przysporzył także Ruch Zdzieszowice. Wyprawa naszej jedenastki do Bytomia zakończyła się porażką 1-2 z Polonią i choć Ruch nie był faworytem tego meczu, to punktów po prostu szkoda. Najsłabiej jednak wypadł MKS Kluczbork, który na własnym boisku przegrał z ostatnią drużyną tabeli. Ta porażka jest wyjątkowo przykra i może okazać się brzemienna w skutki. Przegrana z Calisią boli przede wszystkim marketingowo - nie można przegrywać u siebie z outsiderem.