Nie ma powodów do radości w IV lidze. Naszym drużynom idzie jak po grudzie, a najwyżej aktualnie notowana Swornica jest szósta, co i tak nie daje awansu do grupy mistrzowskiej. Drużyna z Czarnowąs zremisował w Jaworznie ze Szczakowianką i nie jest to rezultat, z którego jesteśmy szczególnie zadowoleni. Szczakowianka to jedna ze słabszych drużyn ligi i liczyliśmy na komplet punktów Swornicy, który pozwoliłby jej zbliżyć się do prowadzącej czwórki. Stało się inaczej, Swornica wywalczyła tylko jeden punkt i jej strata do "bezpiecznego" miejsca wynosi 3 punkty. Nie jest to różnica, której nie można jeszcze odrobić, ale by tego dokonać, nie można tracić punktów ze słabszymi od siebie.
Trzy punkty wywalczyła Leśnica, która pokonała rezerwy Podbeskidzia i choć plasuje się w górnej połówce tabeli wyraźnie odstając od drużyn za sobą, to wcześniejsze porażki spowodowały, że do czwartego miejsca, jako tako gwarantującego utrzymanie, Leśnica traci pięć punktów. Pozostałe nasze drużyny zaprezentowały się niezbyt ciekawie, ale niestety przewidywalnie. Start Namysłów przegrał w Bytomiu z Szombierkami aż 1-6, Piotrówka przegrała w Wesołej, Piast Strzelce zostawił punkty w Radzionkowie, Głubczyce w Bielsku, a Czarni Otmuchów u siebie z Pniówkiem.