Piłka ręczna -
II liga
niedziela, 28 listopada 2010 11:46
AZS RADOM - ASPR ZAWADZKIE 28-27 (11-13)
AZS: Jarosz, Bury - Mroczek (6), Świeca (5), Cupryś (4), Jeżyna (3), Kalita (3), Misiewicz (2), Gryla (2), Przykuta (1), Trojanowski (1), Lipczyński (1), Guzik
ASPR: T. Wasilewicz, Romatowski - Swat (5), Galus (5), Giebel (5), Pietrucha (3), Kryński (3), Kubillas (3), Sadowski (1), Skowroński (1), K. Dutkiewicz (1), Krygowski, P. Dutkiewicz, Morzyk
Już początek meczu rozpoczął się nie po myśli naszej drużyny. Radomianie zaczęli bardzo ambitnie i po kilku minutach prowadzili już 8-3. Zawadczanie dopiero wtedy zabrali się do roboty i zaczęli odrabiać straty. Na kilka minut przed przerwą straty zostały zniwelowane, a po trafieniu Pietruchy ASPR wyszedł na prowadzenie. Do przerwy nasza drużyna wygrywała dwoma bramkami, co biorąc pod uwagę początek meczu, pozwalało z optymizmem czekać na drugą połowę.
Po zmianie stron ASPR wypracowaną przewagę utrzymywał, prowadził nawet 20-15, ale wtedy radomianie podnieśli się z kolan i zdobyli cztery bramki z rzędu. Nasza drużyna, jak trafiona obuchem, stanęła w miejscu, a wkrótce gospodarze wyszli na prowadzenie. Jeszcze jeden zryw naszej ekipy pozwolił w końcówce odzyskać prowadzenie, nie na długo jednak, ostatnie minuty to koncertowa gra Radomia, który ostatecznie wygrał jedną bramką.
Nasza drużyna straciła kolejne dwa punkty przegrywając mecz w końcówce. Po tej porażce oprócz dwóch punktów tracimy także kontakt z czołówką, która zaczyna się coraz bardziej oddalać. W ostatnim meczu za tydzień w Zawadzkiem ASPR podejmuje Gwardię i jeśli ASPR chce pozostać w grze o miejsce barażowe, to nie może sobie pozwolić na stratę choćby jednego punktu.
Piszą inni ...
Nie ma linków - możesz dodać pierwszy
Dodaj komentarz