Bo powiedz sama
ile w uśmiechu jednym mieścisz szczerości?
a prostym westchnieniu miłości?
To przecież tak, jakbyś dłoń podniosła
i słońce uniosła
Bo słońce to jakby nasze życie
jakbyś je na ramieniu wzniosła
a w spojrzeniu tyle marzeń zmieściła skrycie
jak motyl w porannym świcie
Bo świt
to przecież poranek, nowy kwiat dla Ciebie
ukołysana bajka, szczęście jak w niebie
to przecież nadzieja, Twojego serca mowa
jak wielkie, pozłacane proste słowa
o uśmiechu, o marzeniu, o każdej chwili
o sercu, co jak Twoje zawsze kwili
i przecież osłoda, jak słońca promienie
jak nieśmiałe, kolorowe zachwycenie
i cokolwiek co pomyślisz, co nazwiesz i zechcesz
w słońcu, w uśmiechu, w spojrzeniu Twym
... czy zechcesz?
« poprzednia | następna » |
---|