Zobacz, dlaczego ujrzałaś ten uśmiech
spojrzyj, czym swe myśli zasypujesz
słowami, których może nie znałaś
i których może jeszcze nie wypowiedziałaś
Bo przecież czymże nazwiesz to spotkanie
czy uprzykrzeniem, spokoju wymazaniem
bolesną udręką, wśród nocy między gwiazdami
a może czym innym, niczym radościami
I jeśli znajdziesz, że miłe dla Ciebie
nie powiedz, że tylko dla siebie
użycz, że wspólnie, niczym chmury na niebie
jak dwa obłoki, co razem, w potrzebie
Zawierusz swe myśli, odgarnij włosy
i zakrzycz do słońca, i jeszcze raz, wniebogłosy
że może naprawdę, że tyle potrzeba
jak z serca wygarnąć, jak błękit z nieba
Wyciągnąć dłonie i świat w nich złożyć
Boga zawezwać i nową przyjaźń ułożyć
i może nawet ... bo nie znamy przecież wcale
by miało odpłynąć, by kiedyś z wielkim żalem
Więc zobacz raz jeszcze, jeszcze od nowa
spojrzyj, a może otuchy Ci serce doda
i może jednak, i może zdecydujesz
że miłe, że dobre, i że może jednak zasługujesz
« poprzednia | następna » |
---|