LigaNetPl

Back Home
User Rating: / 0
PoorBest 
Piłka nożna - IV liga
środa, 04 maja 2011 22:51

IV ligaSTART BOGDANOWICE - LZS PIOTRÓWKA 1-1 (1-1)

0-1 4min. Lalko
1-1 34min. Wolny

Start: Bąkowski - Lalko, Gużda, Kaliciak, Woniakowski (56 Bieniasz), Balcer, Kieszkowski, Janowicz, Jamuła (67 Zapotoczny), Dzierżenga (56 Mikler), Dudacy (74 Karabin)
Piotrówka: Wierzbicki - Mizgajski, Suda, Miszczuk, Szafrański, Wolny (63 Mzyk, 79 Emeka), Grolik (46 Wons), Korenik (50 Rychlewicz), Nsangou, Mieszczak, Shola

Przenikliwe zimno i niespotykana garstka najwierniejszych kibiców towarzyszyły potyczce Bogdanki w meczu z Piotrówką. Zawodnicy Startu za sprawą firmowej akcji zdobyli gola po pięknej przewrotce Arkadiusza Lalko, a piłkę z autu zagrywał Grzegorz Kaliciak. W 29min. Shola w drużynie gości za niesportowe zachowanie otrzymał czerwoną kartkę i wydawało się, że gospodarze zwycięstwo mają w kieszeni. Nic z tego, chwilę później do wyrównania doprowadził Maciej Wolny i do końca meczu wynik nie uległ już zmianie - 1-1 nie krzywdzi żadnej ze stron.

Aura tego meczu sprawiała wrażenie, że bardziej mieliśmy do czynienia z zimowym sparingiem, niż majową potyczką o punkty. Sędziowie po oględzinach boiskach podjęli decyzję o rozegraniu spotkania i o godz. 17 jedenastki Startu i Piotrówki rozpoczęły zawody.

Już pierwsza akcja tego spotkania przyniosła drużynie Startu prowadzenie. Z prawej strony boiska piłkę z autu w pole karne wrzucił Grzegorz Kaliciak, obrońcy Piotrówki wybili piłkę za krótko, a wiszącą futbolówkę piękną przewrotką z 7 metra Arkadiusz Lalko skierował do bramki. Lepiej to spotkanie nie mogło się dla gospodarzy rozpocząć. 2 minuty później ten sam zawodnik mógł zdobyć drugiego gola. Lalko z głowy strzelał w krótki róg bramki Macieja Wierzbickiego, ale piłka po nodze obrońcy i… słupku wyszła na róg. Goście pierwszą groźną akcję przeprowadzili w 19min. spotkania. Z 22 metra na bramkę Bąkowskiego uderzał najlepszy strzelec gości Maciej Wolny, ale bramkarz gospodarzy na raty chwyta piłkę w ręce. Decydująca dla losów spotkania mogła być 29 minuta. Wtedy to w polu karnym Startu pada Grzegorz Kaliciak i główny sędzia Damian Picz z Opola, po konsultacji z bocznym arbitrem pokazał reprezentantowi Nigerii Shola czerwoną kartkę za zamierzone popchnięcie defensora. Ta sytuacja mogła być decydująca, ale jak się okazało na koniec meczu - nie była. Grający w osłabieniu gracze Piotrówki jeszcze przed przerwą zdołali wyrównać. W 34min na 15 metrze od bramki Bąkowskiego piłkę otrzymał Maciej Wolny i znalazł lukę pomiędzy obrońcami Bogdanki, a słupkiem umieszczając piłkę w bramce, pomimo interwencji bramkarza. Zaledwie 2 minuty po stracie gola w dobrej sytuacji po lewej stronie boiska znalazł się Artur Dudacy, ale zamiast próbować strzału na bramkę Piotrówki zagrał piłkę do środka, gdzie obrońcy rywala zdołali ją przejąć. Do końca I połowy żadnej ze stron nie udało się wypracować sytuacji strzeleckiej i zziębnięci zawodnicy obu drużyn w pośpiechu udali się do szatni.

Gdy wydawało się, że w II połowie grający w przewadze zawodnicy Bogdanki przejmą inicjatywę, ton wydarzeniom na boisku nadawali podopieczni Marka Koniarka, którzy częściej byli w posiadaniu piłki i stworzyli więcej sytuacji podbramkowych. Już w 7 minucie po przerwie ponownie Wolny znalazł się w dobrej sytuacji, ale przy próbie strzału w krótki róg minimalnie spudłował. W 70min. ponownie akcja Piotrówki - z narożnika pola karnego groźny strzał oddał Łukasz Mieszczak, ale Bąkowski nie bez trudu łapie piłkę w ręce. Dopiero w 75min. zawodnicy Startu przeprowadzili dobrą akcje, jednak po dograniu piłki na długi słupek przez Łukasza Zapotocznego, Przemysław Karabin strzałem z półobrotu nie trafia w światło bramki i piłka opuściła boisko. Jeszcze lepszą sytuację Start stworzył w 77min., kiedy to w szybkim kontrataku Mateusz Mikler zwlekał z oddaniem strzału, następnie minął dwóch obrońców, jednak na linii 16 metra został zablokowany przez obrońcę Piotrówki i dynamika tej akcji „spaliła na panewce”. Wprowadzony w II połowie Daniel Rychlewicz w 86min. stworzył dobrą sytuację dla swojej drużyny, ale piłka po jego uderzeniu nieznacznie minęła słupek bramki gospodarzy. Przenikliwe zimno i zerowa temperatura sprawiły, że trener gości Marek Koniarek, gdy dobiegał koniec meczu już udawał się w kierunku szatni, przeczuwając, że już nic się nie wydarzy.

Miał rację, po doliczonych 3 minutach rozległ się ostatni gwizdek sędziego z Opola i obie drużyny w nagrodę za trud i mękę na boisku otrzymały po jednym punkcie za obiektywnie sprawiedliwy remis 1-1.

Za: www.startgalmetbogdanowice.futbolowo.pl

 

 

© 2024 LigaNetPl
Joomla! is Free Software released under the GNU General Public License.
Mobile version by Mobile Joomla!