Wczoraj Oderka Opole zmieniła nazwę na Odra Opole. Decyzję taką podjęło Walne Zebranie członków Oderki.
Decyzja ta długo była oczekiwana przez kibiców opolskiej jedenastki. Od początku istnienia klubu, czyli od dwóch lat, wiadomo było, że "Oderka" to nazwa przejściowa i prędzej czy później zostanie zmieniona na "Odra".
Zmiana nazwy ma symboliczny charakter, nawiązuje jednak do tradycji poprzedniczki obecnego klubu, Odry Opole, klubu z wielkimi tradycjami, klubu, który jako jedyny z Opolszczyzny dostąpił zaszczytu gry w I lidze, ale który także dokończył żywota z gigantycznym, niespłaconym długiem. Obecna Odra próbuje nawiązać do tamtych tradycji, co dla wielu jest oczywistością. Nie dla wszystkich jest oczywistością jednak, że klub o dwuletniej historii nie może grać w IV lidze.
Nie wszyscy chcą pamiętać, że Oderka w tym sezonie powinna grać w B-klasie i co najwyżej awansować do A-klasy. Nie wszyscy chcą pamiętać, że dwa lata temu nowo powstała Oderka wbrew regulaminom została dopuszczona do rozgrywek V ligi, najwyższej, jaką wtedy prowadził OZPN Opole i wbrew regulaminowi cztery inne drużyny zostały zdegradowane, aby zrobić dla Oderki miejsce. Nie wszyscy chcą pamiętać, że taki początek nowego klubu nijak nie przystawał do celów, jakie przyświecały jego animatorom. Nijak nie przystawały do czystości, przejrzystości i uczciwości deklarowanych podczas budowy klubu, dla którego gra na tak niskim poziomie była czymś niewyobrażalnym, wręcz niegodnym i niemożliwym. To był jakby inny świat, do którego Oderka wpadła z konieczności i tylko dzięki nieprawnym decyzjom OZPN-u nie wylądowała w C-klasie. Dziś dwuletnie dziecko puka do bram III ligi i chce to robić w pełni odwołując się do tradycji starej Odry Opole. Przez dwa lata udawało kogoś innego i nietrudno oprzeć się wrażeniu, że robiło tak tylko dlatego, żeby uwolnić się od ponad milionowego długu. Bo o tym, że Oderka od początku powoływała się na tradycje Odry, wiadomo było od początku. Że od początku liczyła na przejęcie miejsca rezerwy swojej poprzedniczki w V lidze, wiadomo było od początku. Od początku było wiadomo też, że utworzenie nowego klubu wymuszone było tylko i wyłącznie gigantycznym długiem, którego nikt nie potrafił spłacić.
Czy podejmując tradycje starej Odry nowa Odra podejmie także jej zobowiązania? I spłaci stare długi?