Wyjaśniła się sprawa ostatniego wolnego miejsca w IV lidze. Ostatecznie zagra w niej Skra Częstochowa (wicelider katowickiej V ligi), która połączyła się z Orłem Babienica, który nie miał pieniędzy na kontynuację gry. Nie będzie żadnych baraży, w sprawie Chrościc Śląski ZPN oddał decyzję opolskiemu związkowi, a sprawa Babienic poprzez "fuzję" ze Skrą "rozwiązała się" niejako sama.
Po wycofaniu Orła z rozgrywek logicznym wydawało się, że jego miejsce w lidze zajmie kolejny najwyżej sklasyfikowany spadkowicz, czyli Skalnik Gracze, a ponieważ ten nie chce grać w IV lidze, to najlepsza drużyna z drugiego miejsca z wszystkich grup V ligi, którą jest Skra Częstochowa (65 punktów przy 62 punktach Rekordu). Śląski ZPN jednak nie potrafił podjąć wiążącej decyzji, a ostatnio wspomniał nawet o rozgrywaniu baraży, więc awans Skry stawał pod znakiem zapytania. W tej sytuacji działacze Skry i Orła Babienica dogadali się, zrobili "fuzję" i miejsce Orła zajmie Skra bez rozgrywania dodatkowych meczów. Tym sposobem Skra awansowała do IV ligi i choć biorąc pod uwagę rozwój wypadków miejsce jej w tej lidze należy się jak najbardziej, to sposób, w jaki to się stało, budzi niesmak. Wygląda to tak, że miejsce w lidze można sobie kupić i do tego nie trzeba rozegrać ani jednego meczu. Wystarczy zgłosić nowy klub, zrobić "fuzję" (w tym miejscu w grę wchodzą pieniądze) z innym klubem mającym problemy finansowe i sprawa załatwiona.