Finiszująca IV liga z kolejki na kolejkę przynosi coraz większe emocje. Liderujący od dłuższego czasu Rozwój Katowice jechał na mecz do Rogowa z szampanami, ale musiał przywieźć je z powrotem, bo tylko zremisował 2-2 i do "klepnięcia" awansu brakło jednego punktu. Szampany będzie okazja otworzyć po następnej kolejce, bo awansu Rozwojowi i tak nikt już nie odbierze, a ten brakujący punkt lider z pewnością wywalczy przed własną publicznością.
Odra Opole zremisowała w Częstochowie z wiceliderem 2-2 i trudno oceniać ten mecz w kategoriach sukcesu lub porażki. Ambicje Odry były o wiele większe, zabrakło jednak umiejętności, a walka o drugie miejsce już nie wyzwala tyle adrenaliny, co o pierwsze. Remis na boisku wicelidera to z jednej strony sukces, gdy jednak wziąć pod uwagę, że Odra prowadziła już 2-0, to wynik ten nabiera innego odcienia.
Tym bardziej, że na potknięciu Odry skorzystała Leśnica i po wygranej z Polonią zepchnęła Odrę z opolskiego "pudła" trzech najlepszych drużyn. Leśnica nie miała większych problemów z wywalczeniem trzech punktów na zespole z Łazisk, co dało jej nie tylko miejsce na "pudle" opolskim, ale także miejsce w pierwszej trójce IV ligi.
Jak zwykle pod koniec sezonu, coraz ciekawiej robi się na dole tabeli. I jak co roku, emocje dotyczą głównie naszych drużyn, które tradycyjnie zamykają ligową tabelę. Smaczku dodaje jeszcze sprawa Startu Bogdanowice, który w niezbyt honorowy sposób żegna się z futbolową przygodą i przekazuje swoje miejsce Odrze Wodzisław, wpisując się w coraz bardziej popularną praktykę "przekazywania" sobie miejsc przez różne drużyny, co w praktyce sprowadza się do niesportowego uzyskiwaniu awansu i niszczy ducha sportowej rywalizacji (tak chociażby awansowała w zeszłym roku Małapanew Ozimek, która awans do okręgówki uzyskała z 6-tego miejsca w A-klasie, podobnie zresztą "awansowała" rezerwa Kluczborka po jej zgłoszeniu do rozgrywek, podobnie także awans "wywalczyła" Odra Koźle).
Do teraz nie wiadomo, gdzie Start spadnie - jest drużyną zarejestrowaną w opolskim związku, trudno wyobrazić sobie sytuację, by w naszej V lidze miała grać Odra Wodzisław, ale być może nie jest to wcale takie nierealne, skoro już teraz Odra Wodzisław gra o opolski puchar. Chyba, że Start się utrzyma, wtedy jakby problem zniknie: od przyszłego sezonu przemianuje się go na Odrę Wodzisław, a za dwa lata nikt już o sprawie nie będzie pamiętał.
Na razie jednak sprawa spadku jest otwarta. Po pierwsze nie wiadomo, ile drużyn spadnie z III ligi. Zagłębie Sosnowiec robi wszystko, by się w niej utrzymać, ale czy tak do końca się stanie, nie wiadomo, bo nie wiadomo, ile drużyn z każdej grupy zdegraduje PZPN. Pamiętajmy, że PZPN potrafił zdegradować nawet 6 ostatnich zespołów. Poza tym o przetrwanie w II lidze walczy GKS Katowice.
Nie wiadomo także, czy wszystkie drużyny IV ligi przystąpią do rozgrywek w przyszłym sezonie. Dotychczas tradycją było, że niektóre się wycofywały i w efekcie nie było kogo nawet degradować do V ligi, a związek prowadzący ligę miał problem, czy zostawić w lidze (zgodnie z regulaminem) ostatnią drużynę, czy zamiast niej awansować zespoły z drugich i trzecich miejsc niższej ligi.
Dziś końcówka IV-ligowej tabeli jest bardzo pościskana. Nie ma jednej, wyraźnie odstającej drużyny. Victoria Częstochowa do TOR-u traci zaledwie 3 punkty, a TOR do Bogdanowic 4. Dwunaste miejsce z dużym prawdopodobieństwem pozwoli utrzymać się w lidze, a szansę na zajęcie tego miejsca mają jeszcze wszystkie drużyny broniące się przed spadkiem.
TOR wypuścił z rąk niepowtarzalną szansę poprawienia swojej ligowej pozycji. Mecz ze Startem był jednym z tych, o których się mówi, że to za sześć punktów. W tym meczu lepszy był Start i to Start podniósł swoje notowania, ale w ostatecznym rozrachunku może się okazać, że dzięki takiemu rozstrzygnięciu w IV lidze nie utrzyma się ani Namysłów, ani Dobrzeń.
Jakby emocji było jeszcze za mało, to do gry wróciła także Victoria Chrościce, która pokonała Piotrówkę 1-0 i opuściła ostatnie miejsce w tabeli.
No i pozostaje jeszcze ewentualność, że OZPN nie zgodzi się na fuzję Startu Bogdanowice i Odry Wodzisław (a w świetle regulaminów musi taką zgodę wyrazić zarówno opolski, jak i śląski związek) i wtedy nawet gdy Start Bogdanowice się utrzyma, zostaje wycofany z rozgrywek (podobnie jak rok temu Krasiejów), może w przyszłym sezonie grać w okręgówce (degradacja o dwie klasy), a w IV lidze utrzymuje się dodatkowo jedna drużyna więcej, czyli z dużą dozą prawdopodobieństwa któraś z opolskich drużyn. Start wychodzi z twarzą, zachowuje swoją drużynę i tradycję, Odra Wodzisław nie dostaje niesportowego awansu, a Bogdanowice zrzucają z siebie przydomek "czarnej owcy".
Zresztą, czy splendoru dodaje nam wspieranie drużyn, które ponad sportowe wartości przedkładają inne, a szkodę tym wyrządzają w swoim własnym środowisku drużynom, z którymi wspinały się na szczyty swoich osiągnięć i dzięki którym tego sukcesu mogły doświadczyć?
W Statucie OZPN Opole czytamy: "Celem OZPN jest organizacja, rozwój i popularyzacja sportu piłki nożnej w województwie". Oddawanie miejsca w lidze międzywojewódzkiej drużynom spoza województwa popularyzacją nie jest.