GKS JASTRZĘBIE - GÓRNIK POLKOWICE 3-3 (1-3)
0-1 15min. Michał Bednarski
0-2 22min. Maciej Bancewicz
0-3 23min. Michał Bednarski
1-3 35min. Kamil Szymura
2-3 76min. Kamil Szymura
3-3 78min. Farid Ali
GKS Jastrzębie: Grzegorz Drazik - Dominik Kulawiak, Piotr Pacholski, Kamil Szymura, Krzysztof Suchecki (57 Wojciech Caniboł), Farid Ali, Damian Tront, Tomasz Musioł (57 Damian Zajączkowski), Dominik Szczęch, Daniel Szczepan, Kamil Jadach
Górnik Polkowice: Damian Primel - Szymon Szymik, Dawid Wacławczyk, Karol Fryzowicz, Krzysztof Ziemniak, Wojciech Konefał, Wojciech Galas (65 Mikołaj Ptak), Maciej Bancewicz, Adrian Nowacki, Mariusz Szuszkiewicz (69 Tomasz Wojciechowski), Michał Bednarski (86 Wiktor Kobiela)
Zaczęło się, można powiedzieć, planowo. Przewaga Jastrzębia, goście w obronie i rzut karny dla GKS-u. Niestety, karny nie wykorzystany i okazja do objęcia prowadzenia odpłynęła bezpowrotnie. Polkowice dla odmiany w 15-tej minucie wykorzystały szansę i po strzale Bednarskiego objęły prowadzenie. W szeregach gospodarzy konsternacja, na trybunach cisza. No cóż, wypadek przy pracy, zdarza się. Nie trwało długo, a goście wpakowali drugiego gola. 2-0 dla Polkowic i nietęgie miny jastrzębian. Wypadek? Minutę później znów niefrasobliwa postawa Jastrzębia i Górnik prowadzi 3-0. To już urasta do rangi sensacji. Lider na kolanach.
Do przerwy gospodarzom udało się w końcu dopiąć swego i zdobyć bramkę, ale na przerwę schodzili ze stratą dwóch goli do Górnika. W drugiej połowie Polkowice nastawiły się na obronę korzystnego rezultatu, co udało im się połowicznie. W 76-tej minucie Szymura, a minutę później Ali pokonali bramkarza Polkowic i doprowadzili do remisu. Wynik taki utrzymał się do końca, co obu drużynom pozostawia lekki niedosyt. Jastrzębie, bo przecież liczyło na pewną wygraną, a Polkowice, bo było o krok od sprawienia dużej niespodzianki. Skończyło się na podziale punktów i materiale do przemyśleń dla ekipy z Jastrzębia.