Czy od nowego sezonu IV liga diametralnie zmieni swe oblicze? Tak się może stać, jeśli śląski i opolski OZPN przeforsują swój projekt zmian. Według niego IV liga będzie grać w dwóch grupach po 12 drużyn - łącznie 24 zespoły. W pierwszej fazie zespoły zagrają każdy z każdym, mecz i rewanż, a później najlepsze zespoły zagrają w grupie mistrzowskiej, a najsłabsze w spadkowej. W drugiej fazie ma być rozegrana już tylko jedna runda.
Podobny schemat rozgrywek zastosowano już kiedyś w I lidze, a jeszcze wcześniej, w III lidze piłki ręcznej. Pomysł, jak szybko wprowadzono, tak szybko też z niego się wycofano. Najlepsze okazują się proste rozwiązania, mało skomplikowane. Dodatkowe grupy, dodatkowe rundy, mieszanie w tabelach w trakcie sezonu nijak nie poprawia atrakcyjności i poziomu rozgrywek. PZPN i jego okręgowe córki lubują się w "reformowaniu" rozgrywek. Jeszcze chyba nigdy raz ustalony schemat rozgrywek nie ostał się dłużej niż 3 lata. To na pewno polskiemu futbolowi nie pomaga.
Rok temu zatwierdzony regulamin rozgrywek, zasad awansów i spadków mówi na temat IV ligi zupełnie co innego. Futbolowi władcy są jednak przekonani, że przecież są one tylko formalnością, a ważne decyzje podejmuje się na posiedzeniach ważnych komisji. Może już lepiej całkiem zrezygnować z regulaminów rozgrywek? Przecież po sezonie można ustalić awanse, spadki i skład lig na następny sezon przy stoliku.