Jeśli to prawda, to w tym sezonie każdą grupę III ligi będzie musiało opuścić aż 8 zespołów (4 spadają normalnie + 4 następne by zmniejszyć ilość drużyn w grupie). Regulamin III ligi na sezon 2010/2011 jest tak skonstruowany, że PZPN po zakończeniu rozgrywek może zrobić wszystko: regulamin zakłada, że obligatoryjnie spadają dwie ostatnie drużyny z każdej grupy i enigmatycznie dodaje, że ilość drużyn spadających może się zwiększyć w zależności od spadków z II ligi. Tymczasem biorąc pod uwagę fakt, że mamy w Polsce 8 grup IV ligi, i z każdej jedna drużyna uzyskuje awans do III ligi, to by utrzymać liczebność III ligi, spaść z niej musi także 8 drużyn, czyli 4 z każdej grupy. Zapis o dwóch spadających zespołach daje PZPN-owi możliwość zdegradowania z jednej grupy dwóch drużyn, a z drugiej sześciu - tak było rok temu (wbrew regulaminowi, bo zeszłoroczny przewidywał spadek 4 drużyn z każdej grupy).
Tyle tylko, że regulamin nie mówi, jak będzie liczebność III ligi w sezonie 2011/2012. Jeśli do tego dodamy możliwość degradacji kolejnych ośmiu drużyn (aby zmniejszyć liczebność grup do 14 drużyn), to może się stać tak, że z jednej grupy spadną dwie drużyny, a z drugiej aż 14 zespołów, co w skrajnym przypadku nie dawałoby utrzymania nawet Ruchowi Zdzieszowice, który aktualnie jest na 5-tym miejscu. I to wszystko w zgodzie z regulaminem, bo ten nie precyzuje zasad spadków z III ligi, dając tym samym wolną rękę PZPN-owi. Krańcowy przykład (degradacji z 5-tego miejsca) pewnie nie stanie się rzeczywistością, ale pole manewru i dowolności w ustalaniu składu III ligi na przyszły sezon jest szokujące.
Okazuje się, że tak naprawdę żadna z drużyn nie może być pewna swego, gra w ciemno, lecz nie wie, na jakich zasadach, a o tym kto spada, a kto nie, zadecydują panowie przy zielonych stolikach już po zakończeniu sezonu i wedle własnego "widzimisię". Czy komuś nasuwa się tu słowo, którego nie chcę tutaj napisać, by nie zostać posądzony o "szkalowanie dobrego wizerunku PZPN"?