TUR TUREK - RUCH ZDZIESZOWICE 1-2 (1-1)
0-1 5min. Kasprzyk
1-1 16min. Adamiec (karny)
1-2 90+3min. Drąg
Tur: Melon - Łucki, Bebeto, Zalepa, Lipiński, Dolewka, Książek, Roszak (60 Kowalski), Dregier (76 Kazimierowicz), Adamiec, Staroń (66 Gląba)
Ruch: Feć - Kurc (85 Rewucki), Bachor, Drąg, Bobiński, Kasprzyk, Kapłon, Bella, Kiliński (62 Rychlewicz), Damrat (68 Bodzioch), Juszczak (82 Polak)
Niesamowita końcówka meczu w Turku! Gdy wszyscy już myśleli, że mecz zakończy się remisem, niezawodny w takich sytuacjach Drąg w ostatniej, 93-ciej minucie doliczonego czasu gry posłał piłkę do bramki Melona i pogrążył gospodarzy. Ruch zainkasował kolejne trzy punkty i powoli staje się legendą, jeśli chodzi mecze wyjazdowe. O ile większość drużyn bardziej groźna jest na własnym boisku, to Ruch Zdzieszowice postrach sieje na boiskach rywali.
Mecz rozpoczął się po myśli przyjezdnych. Po pięciu minutach Ruch prowadził 1-0. Gospodarze wyrównali po rzucie karnym w 16-tej minucie, a potem nic wielkiego się już nie działo. Dopiero końcówka zaowocowała sporymi emocjami. Tur zwęszył szansę na przechylenie szali zwycięstwa na swoją stronę, wypracował kilka dogodnych sytuacji, jednak to goście zdobyli zwycięskiego gola po rzucie rożnym wykończonym przez Drąga.