ROW RYBNIK - MKS KLUCZBORK 0-1 (0-0)
0-1 83min. Ulatowski
ROW: Paś - Mitura, Pacholski, Wrześniak, Grolik, Kostecki, Mościcki, Wieczorek (55 Bonk), Gródek (62 Cieślak), Gładkowski (70 Gajewski), Semeniuk
MKS: Abramowicz - Orłowicz, Ganowicz, Wilusz, Pajączkowski, Niziołek, Ulatowski, Glanowski, Deja (57 Fryzowicz), Nitkiewicz (68 Półchłopek), Tuszyński (89 Łętocha)
Ponad rok kibice MKS-u musieli czekać na wyjazdowe zwycięstwo swojej drużyny. Sztuka ta udała się piłkarzom z Kluczborka dopiero w Rybniku, gdzie pokonali beniaminka 1-0.
Mecz od samego początku był szybki i emocjonujący, a wynik pozostawał otwarty przez długi czas. Początkowe minuty to ataki ROW-u zwieńczone trzema rzutami rożnymi, ale MKS nie pozostawał dłużny i także próbował przechytrzyć bramkarza ROW-u. W 30 minucie przed znakomitą szansą na zdobycie prowadzenie stanął Wilusz, ale nie zdołał wykorzystać niespodziewanego prezentu od bramkarza gości, który minął się z piłką.
Druga połowa była równie ciekawa, a obie drużyny stworzyły sporo sytuacji bramkowych. Jedna z nich zakończyła się zdobyciem bramki, a było to po zagraniu Tuszyńskiego do Ulatowskiego, po czy ten ostatni umieścił piłkę w bramce Pasia i Kluczbork w 83-iej minucie objął prowadzenie. Po stracie gola zawodnicy ROW-u postawili wszystko na jedną kartę i jeszcze bardzie zaatakowali, Kluczbork jednak ten napór przetrzymał i korzystny wynik utrzymał do końcowego gwizdka.