GRYF WEJHEROWO - MKS KLUCZBORK 1-4 (1-1)
1-0 21min. Gicewicz
1-1 45min. Hober
1-2 51min. Kochanek (samobójcza)
1-3 58min. Kojder
1-4 88min. Niziołek
Gryf: Ferra - Osyra (46 Stefanowicz), Kochanek, Kostuch, Kowalski (60 Szlas), Kołc, Pietroń, Gicewicz, Warcholak, Fidziukiewicz (60 Felisiak), Siemaszko
Kluczbork: Abramowicz - Gierak, Niziołek (88 Arian), Kumiec (90 Gawron), Orłowicz, Hober, Swędrowski, Ganowicz, Bzdęga, Deja, Kojder (89 Jurga)
Drużyna Kluczborka z wyjazdu do Wejherowa przywiozła 3 punkty. Choć po pierwszej połowie mało kto dawał naszemu zespołowi szans, to jednak tym razem szczęście uśmiechnęło się do piłkarzy z Kluczborka i zwycięstwo naszej drużyny stało się faktem.
Pierwsza połowa nie zapowiadała takiego zakończenia. Gospodarze nadawali rytm grze i to do nich należała inicjatywa. Efektem przewagi Gryfa była bramka w 21 minucie, po której gospodarze objęli prowadzenie. Chwilę później mogło być 2-0, ale Gicewicz zdobył gola z rzutu pośredniego i o uznaniu bramki nie mogło być mowy.
Przełomowym momentem okazała się końcówka pierwszej połowy i początek drugiej. W ostatniej minucie przed przerwą gola "do szatni" strzelił Hober i na przerwę Kluczbork schodził przy wyniku remisowym. Tuż po wznowieniu zaś gry w drugiej części samobójczego gola strzelił sobie Kochanek i Kluczbork wyszedł na prowadzenie. W 58 minucie trzeciego gola dla naszej drużyny zdobył Kojder i Gryf po takim ciosie już się nie podniósł.
Kropkę nad "i" w ostatnich minutach postawił Niziołek ustalając wynik na 4-1. To okazałe zwycięstwo kluczborskiej ekipy, która po tym meczu jest najlepszą opolską drużyną.