Już w najbliższą sobotę piłkarze Ruchu dostaną kolejną szansę, aby przedłużyć nadzieje na pozostanie w III lidze. Do Zdzieszowic przyjeżdża Gryf Wejherowo, beniaminek, który wyprzedza Ruch aż o 11 punktów. Gryf ma na swoim koncie wygraną z Rakowem, Ruch balast porażki z Sosnowcem. Wszystkie atuty są w rękach gości i być może dlatego właśnie jest to szansa dla Ruchu.

Zdzieszowice nie mają nic do stracenia. Nawet wygranie tego meczu nie wypchnie drużyny ze strefy spadkowej. Wszyscy są tego świadomi. Ale 3 dodane do konta punkty utrzymają drużynę w grze. Ostatni z "bezpiecznych", Górnik Wałbrzych ma 4 punkty przewagi nad Ruchem i zniwelowanie takiej przewagi jest możliwe. Do końca pozostało jeszcze pięć meczów. To 15 punktów do podziału. Nikt nie wierzy, że ta cała pula padnie łupem Ruchu, ale trójka w sobotnim meczu jest w zasięgu ręki.

Ruch nie ma nic do stracenia. Piękna historia ostatnich kilku lat, marszu Ruchu po ligowej drabince zwieńczonej awansem do III ligi jeszcze nie jest zakończona. Jeszcze można ją uratować. Jedenaście punktów, które dzieli Ruch od Gryfa traci na znaczeniu, jeśli wziąć pod uwagę, że łatwiejszych rywali już nie będzie.

A jeśli Ruch przegra? No cóż, tak też się może zdarzyć i nie byłoby to wcale sensacją, ot, po prostu drużyna z końca tabeli przegrała z ligowym średniakiem. To może okazać się gwoździem do trumny, bo Górnik w sobotę dostanie 3 punkty za walkower z Rypinem i strata Ruchu urośnie do 7 punktów, a to może już być ponad siły naszej drużyny.

No chyba, że (a na to się zanosi), że powiększą ligę.