W meczach siódmej kolejki III ligi tylko Odra Opole wywiązała się ze swojego zadania. Po serii sromotnych wpadek opolanie zdołali się przełamać i wygrali z Polkowicami, przez większą część meczu grając na dodatek w dziesiątkę. To niezwykle istotne przełamanie, bo strefa bezpieczna zaczynała się już niebezpiecznie oddalać. Odra mimo wygranej jest nadal na spadkowej pozycji, ale ma już tyle samo punktów, co ostatnia w bezpiecznej strefie Lechia.
Zupełnie inne nastroje panują w Zdzieszowicach i Kluczborku. Ruch w meczu rozegranym już w środę przegrał w Wałbrzychu 1-2, a Kluczbork nie dał rady w Częstochowie, gdzie poległ 0-3. Czyżby w Zdzieszowicach i Kluczborku przestano już wierzyć w utrzymanie? Wszyscy wiedzą, że obecny sezon jest zaprzeczeniem ducha sportu, bo ze stawki 18-tu drużyn PZPN ponad połowie drużyn "funduje" degradację, a więc także zespołom dobrym i mocnym, mieszając je z ligowymi słabeuszami. Czyżby właśnie perspektywa nieuchronnego spadku podcinała niektórym klubom skrzydła?
Ruch z pięcioma punktami zajmuje trzecie miejsce od końca, czym wpisuje się w listę tegorocznych słabeuszy, Kluczbork z 7-a punktami jest trzynasty, a Odra z 10-a oczkami zajmuje 10-te miejsce.