Podobną historię widzieliśmy w przypadku innego zasłużonego śląskiego klubu, Ruchu Chorzów, który także przez III ligę przemknął się niemal cichaczem i wylądował w IV lidze, gdzie także szoruje po dnie. GKS Katowice, okazuje się, był wyleciał z II ligi jednak nie bez przypadku i raczej nie przez wypadek przy pracy, a przez systemowe niedomaganie. Katowice przegrały wczoraj w Łęcznie z Górnikiem bramkę tracąc na samym początku. W innych okolicznościach mecz ten mógł być jeśli nie szlagierem kolejki, to jednym z ciekawszych w ekstraklasie, tymczasem był jednym z podrzędnych potyczek ligi prawie że regionalnej. I to nawet w takim meczu katowiczanie nie potrafili sobie dać rady.
Nasz stan posiadania w III lidze nie jest w tym sezonie imponujący. Na GKS-ie Katowice stawka w zasadzie się kończy. Z braku powodów do optymizmu możemy jeszcze zerkać w stronę Częstochowy, naszego bliskiego sąsiada i jej reprezentanta, czyli Skry, ale tutaj też nie ma się czym pochwalić. Skra plasuje się co prawda wyżej niż GKS, ale tylko o jedno miejsce, a puntów ma tyle samo, co Katowice. Jednym słowem - w III lidze wielka posucha.