Niespełna miesiąc dzieli nas od rundy wiosennej w IV lidze. Tegoroczne rozgrywki są wyjątkowe. Jak nigdy do tej pory, IV liga składa się z dwóch grup, została powiększona do 24 zespołów by w następnym sezonie zmniejszyć ją do... 18-tu. W poprzednim sezonie prawie nikt z niej nie spadł, dokopotowano za to dodatkowych beniaminków z niższych lig z trzecich miejsc, a wszystko to w czasie, gdy PZPN zdecydował się na gruntowne odchudzenie III ligi. W efekcie w tym sezonie prawie 2/3 IV ligi zostanie zdegradowane, kilka drużyn się utrzyma, a najlepsza z obu grup dostąpi zaszczytu gry w barażu o awans do III ligi.
Może się okazać, że nawet całoroczna dobra gra nie wystarczy do wywalczenia awansu, a najlepsze drużyny zamiast grać o mistrzostwo, do końca będą drżeć o to, czy przypadkowa porażka nie zepchnie je do V ligi. Śląski ZPN miał twardy orzech do zgryzienia przystępując do organizacji tegorocznych rozgrywek. Regulamin kilkakrotnie był zmieniany, bo okazywało się, że ilość drużyn, które trzeba zdegradować, wypaczała sens rozgrywek. Dołączenie do ligi drużyn byłej Młodej Ekstraklasy, a więc drużyn znikąd, rozdęło do granic możliwości IV ligę i stało się jasnym, że takiej ilości meczów nie da się rozegrać standardowym systemem każdy z każdym. Przy 24 drużynach dałoby to 46 kolejek, co nawet zakładając grę całą zimę i lato i tak zajęłoby prawie rok.
Liga została więc podzielona na dwie równoległe grupy, z których po pierwszej rundzie zespoły z górnej połówki miały utworzyć grupę mistrzowską, a pozostałe spadkową. Tyle tylko, że w takim układzie nie tylko wszystkie drużyny z grupy spadkowej spadłyby do V ligi, więc nie wiadomo, o co miałyby grać, ale do spadku kwalifikowało by się kilka drużyn z grupy mistrzowskiej. Pojawił się pomysł, by w przyszłym sezonie pozostawić w IV lidze nie 18, a 20 zespołów, co dałoby dwa kolejne miejsca. Liga po pierwszej rundzie będzie podzielona na trzy grupy, z czego jedna będzie mistrzowską, a dwie spadkowymi. Nawet w tym układzie miejsce w grupie mistrzowskiej może nie dać gwarancji utrzymania, a w dwóch grupach spadkowych i tak degradacja jest prawie pewna.
Czy takie rozgrywki mają w ogóle sens? Tu nie ma żadnej sportowej rywalizacji, sportowej motywacji, wszystkie drużyny zostały wrzucone do jednego wora i niezależnie od tego, co pokażą i tak zostaną zmiecione do niższej ligi. Dla kibiców pozostaje jedynie satysfakcja z samych meczów, które choć o punkty, przypominają mecze sparingowe, tyle żewięcej kosztują. Już przed sezonem większość ekip pogodziła się z faktem, że tegoroczny sezon skazany jest na pożarcie, a walka "o mistrzostwo ligi" jest nic nie wartym wytrychem wpisanym do regulaminu rozgrywek. W Graczach chyba najrozsądniej oceniono sytuację i wywalczonego w ubiegłym sezonie awansu do IV ligi "nie skonsumowano" - awans do IV ligi był czystym samobójstwem - to była zgoda na poważne uszczuplenie klubowego budżetu bez jakichkolwiek nadziei na sportową rekompensatę.
Patrząc z tej perspektywy trudno oceniać poszczególne zespoły i ich wyniki. Nasze, opolskie drużyny zajmują miejsca w dolnych połówkach tabel, najlepsza Swornica jest szósta, a Leśnica siódma. Nawet w normalnych warunkach, gdyby z ligi spadało tylko kilka zespołów, byłyby zagrożone spadkiem, szału więc nie ma. Teraz jednak żadna z nich z wyjątkiem Swornicy i Leśnicy nie ma szans na utrzymanie. Wiosenną rundę przyjdzie więc po prostu odbębnić. Ile klubów zdecyduje się na tę bezsensowną "rywalizację". I na ile ta rywalizacja będzie poważna? Czy miarą ambicji będzie spadek z 5-go miejsca zamiast z 10-go?
Jeszcze chyba się nie zdarzyło, by regulamin rozgrywek nie dawał ponad połowie drużyn szans na utrzymanie status quo. Co to za rozgrywki, w których już na starcie skazuje się ligowych średniaków na spadek? Co to za rozgrywki, które za pierwsze miejsce nie dają awansu do wyższej ligi? Z III ligi na razie spada tylko Odra Opole, Kluczbork i Ruch Zdzieszowice. Raków Częstochowa, Polonia Bytom, Zagłębie Sosnowiec i Rozwój Katowice są następne w kolejce. Pierwsze dwie mają tylko dwa punkty zapasu nad grupą spadkową. Zagłębie i Rozwój trochę więcej, ale co będzie gdy w czarnym scenariuszu nie zdołają jej utrzymać i dla ósemki drużyn "mistrzowskich" z IV ligi zabraknie miejsca? Znów powiększą ligę?