Wydawało się, że sprawa mistrzostwa IV ligi jest już wyjaśniona i nikt rękawicy rzuconej przez Skrę nie jest w stanie podnieść. Wydawało, się że grupa mistrzowska będzie spokojnym spacerkiem lidera i równie spokojnym dopłynięciem do końca sezonu pozostałych drużyn. Tak się wydawało. Rzeczywistość sprawiła nam jednak wszystkim psikusa i pewni dotąd swego kibice Skry muszą znów zadrżeć o pozycję swego pupila, a kibice Nadwiślana i Rekordu dostali nowy los na loterii.
Któż tydzień temu obstawiłby dwie przegrane Skry? Pewny swego lider przegrał dwa mecze z rzędu i choć nadal jeszcze zajmuje pierwsze miejsce, to faworytem w następnym meczu na pewno nie będzie. A mecz zapowiada się szlagierowo. Skra jedzie do Góry na mecz z drugim w tabeli Nadwiślanem i gdyby nie niepewna postawa Nadwiślana, to moglibyśmy obstawiać trzecią porażkę Skry i praktycznie koniec marzeń o III lidze.
Jak to wygląda w tabeli? Skra ma punktów 54. Tyle samo ma Nadwiślan i zapewne pluje sobie w brodę, że zostawił dwa punkty w Wesołej, bo mógł być liderem i to samodzielnym. Trzeci w tabeli Rekord ma punktów 54 i to także jest dorobek pozwalający realnie myśleć o mistrzostwie IV ligi. Tym bardziej, że dotychczasowy lider właśnie z Rekordem poległ, i to na własnym stadionie. Sytuacja ta jest tak niesamowita i nieprawdopodobna, że trudno o niej nawet pisać. Przewraca wszystkie dotychczasowe wyobrażenia o układzie sił w grupie i zupełnie demoluje jakiekolwiek prognozy. Istny totolotek, kto wygra ligę? Można rzucać kostką.
Z walki wyłuszczył się właśnie Górnik Wesoła, który może się skupić na utrzymaniu czwartej pozycji. Ma 4 punkty przewagi nad grającą ostatnio w kratkę Stalą Bielsko-Biała i pięć punktów straty do Rekordu, co jest już chyba (?!) nie do odrobienia. Pniówek, Piast i Ruch mają już pewne utrzymanie i o niczym innym zapewne nie myślą, a w annałach mogą już odnotować wykonanie zadania.
Nieco inne priorytety mają drużyny w dwóch grupach spadkowych. Tu w miarę pewnych utrzymania mogą być tylko po dwie pierwsze drużyny. Wśród nich plasuje się Swornica Czarnowąsy, która w ostatniej kolejce dostała punkty walkowerem, ale goniące ją Szombierki nie dają za wygraną i po zwycięstwie nad Polonią Głubczyce zachowują dwupunktową stratę do Swornicy. Jest duża szansa, że trzecie miejsce też się w IV lidze utrzyma i gdyby tak było, to pierwszeństwo mają właśnie Szombierki, gdyż trzecie w równoległej tabeli Podbeskidzie ma mniej punktów od Szombierek i chyba to będzie decydować o kolejności w razie, gdyby tylko jedna drużyna z trzeciego miejsca miała się utrzymać. Regulamin na ten temat nic nie mówi, więc obstawiamy w ciemno, że tak właśnie może być.
Szanse na utrzymanie IV ligi mocno skomplikował sobie Ruch Radzionków, który zremisował z fatalnie ostatnio grającymi Czarnymi Otmuchów. To, oprócz porażki Skry, druga największa niespodzianka kolejki praktycznie wykluczająca Radzionków z grona drużyn, które mają realne szanse na utrzymanie się w IV lidze. Leśnica z 23 punktami jest piąta w tabeli ale i tak zostaje zdegradowana, bo wycofała się z rozgrywek. Polonia i Czarni mają tak dużą stratę do Radzionkowa, że mogą w zasadzie w ostatnim meczach powalczyć tylko o to, która z tych drużyn jest lepsza. A potem i tak wylądują w V lidze.
W drugiej grupie spadkowej utrzymanie praktycznie zapewnił sobie Górnik Zabrze, który wygrywając w Jaworznie przypieczętował je przy jednoczesnym remisie Podbeskidzia. Podbeskidzie zremisowało w Piotrówce dość niecodziennym wynikiem 3-3, a to oznacza, że szczytem możliwości Podbeskidzia będzie trzecie miejsce w grupie spadkowej, a ta pozycja może się okazać szczęśliwa. Wszystko zależy od naszych drużyn grających w III i II lidze. Im więcej ich się tam utrzyma, tym mniej spadnie tutaj. Szansę na utrzymanie ma także Odra Wodzisław, drużyna, która miejsce w lidze kupiła od Startu Bogdanowice i w ten sposób awansowała do IV ligi bezpośrednio z B-klasy, jednak tak uzyskany awans chyba przerósł ekipę z Wodzisławia i w tym sezonie Odra, na zasadzie oliwa zawsze sprawiedliwa, prawdopodobnie zjedzie do V ligi. Czyżby opolskiej? Byłby to kolejny paradoks PZPN-owskich zasad, które mimo papierkowej równości wszystkich zespołów niektóre traktuje wyjątkowo bardziej.
Piotrówka, Piast Strzelce i Start Namysłów z IV ligą już się mogą żegnać. Piotrówka dość długo zachowywała szansę na uratowanie ligi, ta jednak po reformach PZPN-u staje się coraz bardziej elitarna i co rusz kolejne drużyny się z niej wykruszają, niektóre nawet nie dotrwając do końca rozgrywek. Od początku istnienia IV ligi w obecnej formie chyba nie było sezonu, w którym któraś z drużyn nie wycofała się z rozgrywek ze względów finansowych. Piłkarskiej centrali to jakby jednak nie obchodzi, która dalej brnie w swoją wizję polskiej piłki.