Jeszcze niedawno wydawało się, że nic nie uratuje TOR-u Dobrzeń przed spadkiem. Drużyna przez długi czas zamykała ligową tabelę i robiła za dostarczyciela punktów dla innych zespołów. Dopiero pod sam koniec udało się wywalczyć kilka punktów i przeskoczyć Start Namysłów. Ostatecznie TOR zajął przedostatnie miejsce w grupie i okazuje się, że to może mu uratować ligowy byt.
Będzie to możliwe, jeśli Jastrzębie nie zagra w IV lidze (a to jest już prawie pewne), a do rozgrywek nie przystąpi Orzeł Babienica. A z wieści napływających z Babienicy wynika, że sytuacja w klubie jest dość poważna i start drużyny w nowym sezonie stoi pod znakiem zapytania. Drużynę opuściło kilku kluczowych zawodników, a trener nie chce się podejmować prowadzenia drużyny, która od początku będzie skazana na spadek. W takiej sytuacji samo zgłoszenie Orła do rozgrywek jest wątpliwe, a gdyby tak się faktycznie stało, to najbardziej skorzystała by na tym drużyna TOR-u, która jako drugi w kolejności spadkowicz utrzymałaby się w IV lidze.