To nie była dobra kolejka dla naszych zespołów. Nie była fatalna, ale zadowolonym z niej też trudno być. Zacznijmy od minusów. Ruch Chorzów nadal zamyka tabelę i to bez zdobytego punktu, za to z dwoma ujemnymi nałożonymi na klub jako kara za zaległości finansowe. Ruch przegrał we Wrocławiu ze Ślęzą 0-2 i nawet bez ujemnych zamykał by tabelę.
Dwa: MKS Kluczbork przegrał kolejny mecz, tym razem u siebie z Zieloną Górą. Drużyna, która już spadła do V ligi, a w IV-tej utrzymała się przy stoliku, nie potrafi pozwierać szyków i jasno pokazać swoim kibicom, że na utrzymanie zasłużyła. Jeden punkt po trzech meczach nie czyni jeszcze tragedii, ale trudno oprzeć się wrażeniu, na ubiegłorocznym niedoszły spadek drużyna zapracował uczciwie.Idziemy dalej. Starowice, opolski beniaminek. Nie zamyka tabeli, ale jest w strefie spadkowej i wyróżnia się jedną, dość spektakularną rzeczą - nie zdobył w lidze jeszcze bramki. Starowice straciły 4 gole, nie jest to więc specjalnie dużo na tle innych zespołów, wychodzi po bramce na mecz, jako jedyna jednak ekipa po stronie zdobyczy ma swoim koncie okrągłe zero. Wydaje się być nawet, że Starowice stoją na lekko zjazdowym trendzie, bo przegrały teraz w Gaci z Błyskawicą 0-2, tracąc nie jedną, jak by to wynikało ze statystyki, ale dwie bramki. Wygrana Błyskawicy nie jest przy tym niespodzianką, drużyna ma po czterech meczach komplet punktów i jest silnym rywalem, nie zmienia to jednak faktu, że opolski beniaminek ma mocno pod wiatr.
Ruch Zdzieszowice - tym razem Ruch zagrał w śląskich derbach z Gwarkiem w Tarnowskich Górach. Górą był Gwarek, który pokonał Ruch 1-0. Zdzieszowice grają więc w kratkę, bez polotu, zdają się mieć potencjał, ale jakiś taki przyblokowany i w sumie wychodzi z tego wszystkiego takie nie wiadomo co. Drużyna balansuje na krawędzi strefy spadkowej i choć o zagrożeniu za wcześnie jeszcze mówić, to pozostaje pewien niedosyt. Drużynę pewnie stać na więcej, tylko nikt nie ma pomysłu jak to zrobić.
Gwarek po wygranej z Ruchem wskoczył na ósme miejsce. Ten awans cieszy, milej patrzy się na tabelę, ale mamy w pamięci wyniki Gwarka z poprzednich sezonów i trochę te wspomnienia kładą się cieniem na obecnych osiągnięciach drużyny. Po prostu - wtedy było lepiej.
Pniówek Pawłowice i Górnik Zabrze. Pniówek zremisował w Bielsku z Rekordem 0-0, a Górnik przegrał u siebie z Polonią Bytom 0-1. Drużyny w tabeli plasują się tuż poniżej środka, szału nie ma, tragedii też.
ROW Rybnik - miał być lokomotywą śląskiej dominacji w lidze. Lokomotywy nie ma, bo zapodziała się gdzieś między wagonami, które pojechały bez niej, a o dominacji można zapomnieć. To już nie lata słusznie minionego systemu, gdzie śląskie kopalnie kształtowały obraz polskiej piłki. ROW przegrał 2-4 w Żmigrodzie, o który złośliwi mogliby zapytać, gdzie to jest, tymczasem wynik ten pokazuje tylko, jak bardzo podupadła śląska piłka.
Polonia Bytom - 1-0 w Zabrzu na Górniku byłoby szlagierem kolejki, o którym mówiłaby cała Polska, gdby... ano właśnie, gdyby to był mecz nie z rezerwami Górnika i gdyby to chodziło o I, a nie o IV ligę. Dziś rzecz może trudna to wyobrażenia, ale kiedyś takie pojedynki na najwyższym szczeblu rozgrywkowym były na porządku dziennym. Dziś... Polonia może się cieszyć ze zwycięstwa, które winduje ją na 7-e miejsce w tabeli i pokazuje, że beniaminek chyba się w IV lidze już zadomowił i z nią oswoił.
No i na koniec Stal Brzeg.Stal zremisowała w Legnicy z rezerwami Miedzi i choć z jednej strony może z wyniku być zadowolona, bo mogła mecz przegrać, to z drugiej remis boli biorąc pod uwagę, że Miedź jest dopiero 15-ta w tabeli. Mogła Stal mieć punktów 10 i bezpośredni kontakt z prowadzącym duetem, a tak ma ich tylko 8 i choć nadal zajmuje trzecie miejsce w tabeli, najwyższe z naszych drużyn, to jednak teraz opiera się już o peleton ze środka tabeli, a liderów może sobie tylko popatrzeć z dość bezpiecznej perspektywy.