Z prezentu nie skorzystał Ruch Zdzieszowice, a takim była wpadka Śląska w Bytomiu. Zdzieszowiczanie próbowali sił u swego imiennika w Chorzowie i choć wszystko szło, z punktu widzenia Zdzieszowic, jak po sznurku, to mecz zakończył się tylko remisem i z lidera nici. Zdzieszowice prowadziły w Chorzowie już 2-0 i wydawało się, że chorzowianie nie podejmą już walki, tymczasem w krótkim odstępie czasu gospodarze zdobyli dwie bramki i z prowadzenia Zdzieszowic pozostało tylko wspomnienie, tak samo, jak możliwości liderowania grupie.
W zgoła odmiennych nastrojach wrócili z meczu piłkarze MKS-u Kluczbork. Ci przegrywali we Wrocławiu ze Ślęzą do przerwy 0-2 i z nożem na gardle podchodzili do drugiej części meczu. W tej jednak MKS odrobił straty z nawiązką, tuż po przerwie zdobywając kontaktowego gola, później wyrównującego, a w końcówce meczu postawił kropkę nad "i" i strzelił trzecią bramkę na 3-2 inkasując tym samym komplet punktów. W tabeli Kluczbork jest już 11-ty i ma coraz wyraźniejszą i bezpieczniejszą przewagę nad strefą spadkową.
W derbach Opolszczyzny Starowice zremisowały ze Stalą Brzeg i w zasadzie pogrążyły tym wynikiem obie drużyny. To dopiero drugi punkt Starowic, które już teraz skazane są na powrót do V ligi, i 10-ty Stali Brzeg, która szans na obronę IV ligi ma trochę więcej, ale tracąc punkty ze Starowicami na pewno ich sobie nie powiększy.
W innych meczach ROW Rybnik przegrał w Zielonej Górze i dziś mało kto uwierzyłby, że jeszcze pół roku temu drużyna ta grała w III lidze, Górnik Zabrze zremisował z Błyskawicą, a Gwarek Tarnowskie Góry, najbardziej chimeryczna drużyna sezonu, przegrał w Lubinie z przedostatnimi w tabeli rezerwami Zagłębia aż 0-4.