Najważniejsza, jak ją niektórzy określają, śląska liga właśnie wystartowała. Chodzi oczywiście o IV ligę, w oficjalnym nazewnictwie PZPN-u i sporej części powtarzających za nim mediów oraz klubów i kibiców łaszczących się na sztuczne dodanie swojej drużynie prestiżu, figurującej pod mianem trzeciej - regionalną ligę górnośląską, w której grają lokalni hegemoni, których nie stać na grę w ekstraklasie czy II lidze.
Ta właśnie regionalna liga, która trzecią nigdy nie była, a kiedyś nawet nazywała się ligą MW (międzywojewódzką), w tym sezonie nabrała niezwykłego prestiżu. Po siłowym wepchnięciu w nią paru rezerw I-ligowych klubów i masowych degradacjach z wyższych liga rozrosła się do 20-tu zespołów, niczym liga angielska prawie, a jej skład przypomina dawną polską ekstraklasę ze starych, dobrych lat znaczonych dominacją drużyn ze Śląska. Dziś niestety tylko w IV lidze, ale jej obecny blask nadaje jej w tym sezonie niepowtarzalną aurę.
No i taka oto liga w sobotę rozpoczęła wiosenne boje. Na awans chrapkę ma kilka zespołów, realne szanse cztery. Odra Opole, Polonia Bytom, Stal Bielsko i Ruch Zdzieszowice - trzy drużyny z tej czwórki to spadkowicze z III ligi, ich miejsce w czołówce nie jest więc przypadkowe. Stal Bielsko od paru sezonów obija szpicę IV ligi, podobnie jest i w tym sezonie. Która z nich wywalczy awans do III ligi? Czy w ogóle którakolwiek dostąpi tego zaszczytu? Mimo tak prestiżowego składu żadna z drużyn nie awansuje bezpośrednio. Zwycięzca zagra tylko w barażu i wcale nie jest powiedziane, że musi go wygrać.
Jak na razie, układ sił w tabeli od jesieni się nie zmienił. Czołówka grupy wygrała swoje mecze i w szpicy nic nie drgnęło. Odra Opole pokonała rezerwy Podbeskidzie skromnym 1-0, ale 3 punkty zainkasowała, Polonia Bytom wywiozła 3 punkty z Chorzowa po także skromnym 1-0 z rezerwą Chorzowa, Zdzieszowice po sporych kłopotach wywiozły 3 punkty z Szombierek, a Stal Bielsko na swoim boisku wywalczyła 3 punkty z Pawłowicami.
W grupie pościgowej Skra wygrała z Łaziskami, a Rekord w Zabrzu z rezerwą Górnika. W grupie spadkowej falstartem sezon rozpoczął się w Ozimku, gdzie Małapanew przegrała ze Swornicą, ale w przypadku Ozimka raczej trudno mówić o falstarcie, bo drużyna wyraźnie odstaje od reszty grupy i spadek ma już właściwie zapewniony i to nie od dziś. Swornicy 3 punkty z Ozimka przydadzą się jak najbardziej, bo na razie nawet 14-te miejsce nie daje gwarancji utrzymania, a na takim miejscu Swornica właśnie się plasuje. Oprócz Ozmika swoje szanse bardzo mocno ograniczył, by nie powiedzieć: pogrzebał Skalnik Gracze, który przegrał u siebie z sąsiadem z tabeli, Piastem Gliwice aż 0-6 i też bardzo przybliżył się do finalnej degradacji. W meczu dwóch drużyn bezpośrednio zagrożonych spadkiem Grunwald Ruda zremisował z Wesołą 0-0 i wynik taki nie daje nic w zasadzie żadnej z drużyn.
Pozostałe drużyny znajdują się na razie "nad kreską" i przynajmniej na dziś są usatysfakcjonowane z zajmowanej lokaty, zapowiada się jednak niesamowicie ciekawa wiosna, w której nie raz będziemy zapewne świadkami bolesnych porażek i niespodziewanych wygranych, a także przetasowań w grupie.