Jeszcze nie przebrzmiało echo po wycofaniu się z rozgrywek Swornicy Czarnowąsy, a na horyzoncie pojawiła się wizja kolejnego sportowego bankructwa. Tym razem pod ścianą stanęły Szombierki Bytom, których udział w rozgrywkach nowego sezonu zaczyna stawać pod znakiem zapytania.

Szombierki w minionym sezonie wywalczyły 7-me, dobre miejsce. W decydującym meczu pozbawiły awansu Odrę Opole przyczyniając się do promocji swego lokalnego rywala, Polonii. Wraz z końcem sezonu wróciły stare problemy, jak zwykle związane z pieniędzmi. Szombierki Bytom usilnie liczą na pomoc ze strony miasta, jednak obie strony nawet nie potrafią się spotkać, by o problemach porozmawiać. Wygląda to bardziej na pokaz siły i gombrowiczowski "pojedynek min". Miasto nie bardzo się kwapi z finansowaniem klubu, a Szombierki w dofinansowaniu z miejskiej kasy widzą podstawę egzystencji, przynajmniej na tym poziomie ligowym. Szombierki szantażują, że w takiej sytuacji nie przystąpią do rozgrywek, jednocześnie o szantaż oskarżając miasto, które "domaga się" dymisji zarządu klubu. Sytuacja wygląda dość groteskowo i niestety nie służy żadnej ze stron.

Co ciekawe, ŚlZPN zarządził już dwumecz barażowy o utrzymanie w V lidze. Jeśli czarny scenariusz się spełni i Szombierki rzeczywiście nie przystąpią do rozgrywek, to w lidze zwolni się kolejne miejsce i baraż okaże się nikomu niepotrzebnym wymysłem. Potwierdza to tezę, że baraże są złem koniecznym i nie powinno się ich rozgrywać. W dwóch grupach (tyle Katowice mają V-tych lig) obie są równorzędne, więc w razie konieczności o wyższości zespołów z tych samych miejsc powinna decydować zdobycz punktowa, ewentualnie stosunek punktów do ilości rozegranych meczy (jeśli w grupach jest różna ilość drużyn).

Więcej o sytuacji Szombierek - www.szombierkibytom.com