Sezon dopiero co się rozpoczął, a już widać, że coś w IV lidze dzieje się nie tak. Widmo kastracji, rzezi niewiniątek, czy brak nadziei na ugranie czegokolwiek w tym sezonie chyba zaczyna spychać na drugi plan chęci do gry i cieszenia się z sukcesów. Najlepsza drużyna po czterech meczach ma zaledwie 8 punktów i zdobycz taka wystarcza, by prowadzić w tabeli. Tym "szczęśliwcem" jest Pniówek Pawłowice. Pozostałe drużyny też jakby gromadzą punkty od niechcenia, bo przed każdym meczem niełatwo opędzić się od myśli, że to przecież i tak nic nie da. A z myślą taką wygrywać nie jest rzeczą prostą.
Pniówek ósmy punkt zdobył z Odrą Opole, która podobnie jak rok temu, początek sezonu ma nierówny. Różnica jest jednak taka, że rok temu konsekwencją słabszej gry był tylko brak awansu do III ligi, a teraz może nią być otchłań ligi regionalnej. Opolanie zremisowali w Pniówku 1-1 i wynik ten jest tylko o tyle istotny, gdy wziąć pod uwagę przedsezonowe oczekiwania Odry, a zwłaszca jej kibiców - a były postawione jasno: poprawka tego, co rok temu się nie udało. Dwa stracone punkty w Pniówku wyraźnie nie idą w parze z pragnieniami i nie robi większej różnicy fakt, że Odra traci do lidera tylko jeden punkt.
Wiceliderem jest Stal Bielsko, która mecz rozgrywa dopiero w niedzielę, ale już to świadczy o nietypowej sytuacji w tabeli - jeśli drugie miejsce można zajmować ze stratą jednego meczu i to tylko po czterech kolejkach, to coś tu jest nie tak.
Trzy mecze zakończyły się remisem, w tym jeden bezbramkowo. Tym niechlubnym wyjątkiem był mecz Jastrzębia z Rekorder, w którym ani jednej drużynie nie udało się zdobyć bramki. Po jednej bramce zdobył Ruch Zdzieszowice i Bełk. Jest to pierwsza bramka Ruchu w tym sezonie. To spore zaskoczenie, bo oczekiwano, że Zdzieszowice będą nadawać ton rozgrywkom i ustawiać inne drużyny, tymczasem Ruch pałęta się w dolnych rejonach tabeli i jest cieniem samego siebie sprzed kilku miesięcy. Drużyna Bełku po świetnym początku sezonu teraz wyraźnie spuściła z tonu. Plasuje się aktualnie w środku tabeli, ale też nie ma to większego znaczenia, bo oznacza to i tak prawdopodobie spadek.
Podbeskidzie wygrało z Czańcem, a rezerwa Ruchu przegrała z rezerwą Piasta. W kontekście tego ostatniego meczu tym bardziej muszą boleć wspomnienia kibiców Odry, która w Chorzowie swój mecz przegrała. Okazuje się, że Ruch jednak jest do pokonania.
Piotrówka poległa w czwartym swoim meczu i z zerowym dorobkiem punktowym zamyka tabelę.