Dziewiąta kolejka IV ligi upłynęła pod znakiem remisów. Przynajmniej w tej najważniejszej, mistrzowskiej części. W najciekawiej zapowiadającym się meczu Odra Opole zremisowała z Rekordem Bielsko 0-0 i obie drużyny nadal mają tyle samo punktów i otwierają ligową tabelę. Bardziej zadowoleni z remisu mogą być kibice Rekordu, bowiem był to jeden z trudniejszych bialskiej drużyny w tej rundzie. Remis z najpoważniejszym rywalem i to na jego boisku ma swoją wartość i w ostatecznym rozrachunku może zaważyć na losach awansu. Odra zmarnowała szansę objęcia samodzielnego prowadzenia w grupie, straciła dwa punkty i to na własnym boisku, na dodatek w niezbyt dobrym stylu. Opolanie mogą być zadowoleni o tyle, że mecz zremisowali szczęśliwie, a wynik mają lepszy niż grę.
Na remisie liderów skorzystał Pniówek Pawłowice, który po pewnej wygranej w Bytomiu z Szombierkami awansował na trzecie miejsce w tabeli i zniwelował swą stratę do prowadzącego duetu do zaledwie jednego punktu. Na dalsze miejsca spadła Stal Bielsko i Skra Częstochowa. Obie drużyny zanotowały remis, i to remis bezbramkowy. Stal zremisowała w Bełku z beniaminkiem tej ligi, a Skra w Zdzieszowicach z Ruchem. Przy takich wynikach w brodę mogą sobie pluć piłkarze Górnika Zabrze, którzy przegrali na własnym terenie z Jastrzębie 0-4. Gdyby wygrali, zostaliby nowym liderem grupy, a tak zajmują dopiero 6-tą pozycję i bardziej muszą się martwić tym, by nie wylądować w strefie spadkowej.
Najwięcej bramek padło w Chorzowie, gdzie rezerwa Ruchu wygrała z Rudą 4-3. Sporo goli kibice mogli oglądać też w Gliwicach, gdzie rezerwa Piasta przegrała z rezerwą Podbeskidzia 1-3. Zamykająca tabelą Piotrówka przegrała z Czańcem 0-1 i bez zwycięstwa na swoim koncie nadal plasuje się na ostatnim miejscu.