Nadchodzący sezon w opolskie okręgówce będzie wyjątkowy. Perturbacje spowodowane epidemią wirusa sprawiły, że w każdej z grup grać będzie  aż 20 drużyn. Takiego nawału w historii jeszcze nie było. Zawieszenie spadków uratowało wiele klubów przed degradacją, a w połączeniu z utrzymaniem awansów rozdęło do granic możliwości pojemność ligowych grup. W sumie na  zapleczu "I ligi wojewódzkiej" zagra 40 drużyn i nadchodzący sezon będzie bardzo trudny. Nie dość, że trzeba będzie pozbyć się nadmiarowych zespołów, co prawdopodobnie OZPN rozdzieli na dwa sezony, to jeszcze trzeba będzie przyjąć nadmiarowe drużyny, które spadną z V ligi.

Jednym słowem, o utrzymanie w okręgówce będzie bardzo trudno, a selekcja obejmie prawie połowę stawki. W tym kontekście tegoroczne awanse nie jawią się wcale tak fajnie. Może lepiej było awansować tylko mistrzów A-klasy? Wtedy w okręgówce byłoby o 17 zespołów, czyli prawie normalnie.

Nadchodzący sezon będzie trudny pod jeszcze jednym względem. Ze względu na zwiększoną ilość drużyn trzeba będzie rozegrać więcej kolejek. OZPN  przyspieszył więc początek rozgrywek na 25 lipca. Może to być problemem dla niektórych drużyn, ponieważ jest to jeszcze ciągle okres wakacji. Wśród klubów istnieje pomysł, by okręgówkę podzielić na trzy grupy. Pozwoliłoby to zmniejszyć ilość meczów do rozsądnej liczby, a jednocześnie skrócić wyjazdy i związane z tym koszty.

Na razie mamy jednak dwie grupy po 20 zespołów i perspektywę ligowego maratonu.