START SIOŁKOWICE - STAL ZAWADZKIE 2-1 (2-0)
1-0 24min. Sebastian Polok
2-0 37min. Piotr Pławiński
2-1 81min. Paweł Wróblewski
Start: Rafał Balsewicz - Grzegorz Bednarz, Łukasz Bekus, Adam Bojanowski, Piotr Jagieła (73 Marcin Kozubek), Mateusz Kachel, Krystian Kobienia, Grzegorz Kuśmierczyk, Piotr Pławiński, Sebastian Polok, Mateusz Ramus
Stal: Krzysztof Matusiak - Mateusz Baingo, Janusz Foks, Adam Kopyto, Cezary Kowalczyk, Tomasz Kwasik, Dawid Pawelec (68 Patryk Krywalski), Mateusz Piziński, Adam Szłapa, Michał Szostok (71 Kamil Węgrzyński), Paweł Wróblewski
Start Siołkowice uczynił milowy krok na swojej drodze do utrzymania. To, co nie udawało się przez dłuższy czas, stało się rzeczywistością na meczu ze Stalą Zawadzkie. Start wygrał mecz!
To bardzo ważna wygrana Startu. Być może nawet na wagę zwycięstwa. Start przeskoczył nią drużynę z Zawadzkiego tę ostatnią spychając do strefy spadkowej. Zwycięstwo Siołkowice zapewniły sobie już przed przerwą strzelając dwie bramki. Stal odpowiedziała tylko jedną w końcówce spotkania, ale honorowy gol Stali nic nie daje - Zawadzkie przegrywa i na chwilę obecną leci do A-klasy.
To wstyd dla drużyny z Zawadzkiego i całego miasteczka, że drużyna, która swego czasu plasowała się w wojewódzkiej czołówce, nie potrafi pozbierać się i wygrać meczu z drużynami, o które kiedyś pytała, gdzie to jest. Z całym szacunkiem dla Siołkowic, ale dzisiejsza ambicja Zawadzkiego przypomina ambicje Odry Opole, która kisi się w IV lidze i też nie potrafi spełnić oczekiwań kibiców marzących o powrocie Odry na krajowe salony. Miejsce Stali też jest w elicie wojewódzkiej, jednak obecna postawa zarówno zawodników, jak i całego otoczenia piłkarskiego w Zawadzkiem przynosi hańbę pamięci dawniejszych osiągnięć Stali. To wstyd, żeby Zawadzkie nie potrafiło utrzymać się w II lidze wojewódzkiej, to wstyd, żeby grało w A-klasie, dawnej bundeslidze powiatowej, zlikwidowanej przez OZPN. Dawni zawodnicy i kibice nie potrafią zrozumieć, jak można tak splamić historię klubu i jego dokonań. Pewnie za mało kasy idzie na klub, pewnie wszyscy do wszystkich mają pretensje o wszystko, na słowo krytyki pewnie odparują "pokaż sam, co potrafisz", tymczasem okoliczne wsie śmieją się z Zawadzkiego i grają swoje. W Kolonowskiem, Jemielnicy, że nie wspomnieć o Piotrówce dało się to jakoś poukładać, w Zawadzkiem się nie da. Stare wygi co tydzień zaglądający na liga.net.pl z Niemiec oczy przecierają ze zdumienia i nie potrafią zrozumieć, jak można tak zajechać całkiem dobrze funkcjonujący klub. Szczerze mówiąc, okręgówka czy A-klasa to jeden kit, kiedyś taka liga to byłaby plama na honorze Stali i jeśli trzeba byłoby w niej grać, to celem nr 1 byłby powrót do I ligi wojewódzkiej, czyli V ligi (oficjalnie IV).
Porażka Stali w Siołkowicach to porażka wszystkich, którzy mają cokolwiek wspólnego ze Stalą. To porażka zarządu, sztabu szkoleniowego, zawodników i wszelkiej maści pomocników. To obraza honoru prawdziwego kibica Stali Zawadzkie, który dziś wstydzi się iść na stadion obejrzeć mecz swojej drużyny. W Kup i Starowicach świętują dziś awans do wojewódzkiej ekstraklasy. Czy wy w ogóle wiecie, gdzie to jest? Może czas zamknąć ten rozdział, by nie hańbić więcej imienia Stali. Może pora stworzyć nowy klub, który nie będzie się powoływał na historię Stali i prowadzić zwycięskie boje w ostatniej czy przedostatniej lidze pod nazwą nie przypominającą Stali ani jedną literą, a do nazwy Stal wrócić, gdy ktoś zrozumie, że Stal to o wiele większe wyzwanie, o wiele większe ambicje, o wiele większa odpowiedzialność niż osobiste ambicje i samospełnienie.
P.S. Może to samo przydałoby się Odrze Opole?