Na tydzień przed rozpoczęciem sezonu ligowego na boiska wybiegną uczestnicy Pucharu Polski. Szesnaście najlepszych opolskich zespołów stanie naprzeciw siebie, by powalczyć o ćwierćfinał tych rozgrywek. Szesnaście - to liczba trochę na wyrost, a opolskich podobnie. Jeden mecz nie dojdzie do skutku, bo z rozgrywek wycofała się Leśnica i Otmęt, który miał się z nią zmierzyć, automatycznie przechodzi dalej. W gronie "opolskich" wybrańców znajduje się też jedna drużyna, która z Opolszczyzną nie ma nic wspólnego, w opolskim pucharze pucharze gra już drugi sezon, a OZPN uparcie potwierdza ją w prawie do gry i to mimo, że w lidze drużyna ta gra w grupie katowickiej - Odra Wodzisław.
Można się zastanawiać, czy decyzja o wolnym losie Otmętu jest słuszna. Może lepiej było w miejsce Leśnicy dołączyć Polonię Głubczyce, która z Leśnicą przegrała bój o prawo gry w niedzielnych meczach? Decyzja OZPN-u jest taka, że meczu nie będzie, a Otmęt wygrywa walkowerem. Z pozostałych meczów na pierwszy plan wysuwa się potyczka Chemika Kędzierzyn ze Startem Namysłów. Obie drużyny złaknione są sukcesów i przepełnione tęsknotą do nawiązania do historycznych osiągnięć sprzed lat. W lidze obu zespołom idzie jak po grudzie, pucharowa przygoda daje okazję do szybkiego wyrwania się ponad szarą rzeczywistość i zakosztowania choćby chwilowego powrotu na salony.
Inne mecze nie zapowiadają się tak szlagierowo, co nie znaczy, że nie będą ciekawe i zacięte. Drużyna Małejpanwii jedzie na mecz do niedalekiego Dobrzenia na mecz z tamtejszą rezerwą i w zasadzie goście są zdecydowanym faworytem. Jest jednak jedno ale: z pucharu odpadła pierwsza drużyna TOR-u i teoretycznie jej zawodnicy nie powinni grać w składzie rezerwy, z praktyki jednak wiadomo, że w takich sytuacjach różnie bywa i rezerwa nie zawsze rezerwą bywa, więc i tym przypadku postawa TOR-u może być niespodzianką.
Unia Głuchołazy zmierzy się z Czarnymi Otmuchów i trudno tutaj upatrywać zdecydowanego faworyta. Teoretycznie więcej szans ma zespół z Otmuchowa, jednak wygrana Unii także niespodzianką nie będzie . W Lewinie Olimpia zmierzy się z Piotrówką, drużyną mocno rozpoznawalną na przestrzeni ostatnich paru lat dzięki dosyć osobliwemu składowi i w zasadzie Piotrówka nie powinna mieć problemów z awansem do kolejnej rundy, jednak piłkarze spod Jemielnicy mają poważne problemy w lidze i może się okazać, kwestia utrzymania w IV lidze okaże się ważniejsza i przeważy nad okazją załapania się na pucharowy sukces.
W Krośnicy zmierzą się dwie drużyny z okręgu strzeleckiego. Swoich sił zmierzy tam Piast Strzelce, dla którego może to być ostatnia szansa w tym sezonie do odnotowania jakiegokolwiek sukcesu. W lidze Piast nie ma już praktycznie żadnych szans na utrzymanie (częściowo dzięki osobliwym decyzjom PZPN skazujących na spadek 2/3 ligi), więc podreperowanie statystyk błyśnięciem w pucharze może być niezłą alternatywą.
W Grodkowie Michałów zmierzy się Niezdrowicami, a w jedynym meczu, który nie pasuje do pozostałych, Polonia Nysa będzie musiała zmierzyć się z hybrydą z Wodzisławia, by bronić honoru naszych drużyn.