Na razie w V lidze są 32 zespoły, dokładnie tyle, ile przewiduje regulamin, po 16 w każdej grupie. Polonia miałaby tam być zespołem 33-cim. Grupa byłaby nieparzysta, w każdej kolejce jeden zespół musiałby pauzować, a na koniec sezonu spadek dotknąłby o jedną drużynę więcej, niż w normalnej sytuacji. Dodatkowo wedle zasad Polonia powinna jako nowy klub rozgrywki zacząć od najniższej ligi, ale szlak, na jaki kieruje się Polonia, inne kluby już przecierały. Niektóre nawet z dobrym skutkiem.
ŚLZPN wcale Polonii sprawy nie ułatwia. Choć nie mówi "nie", to sprawia wrażenie, że chciałby potraktować Polonię jak każdy inny klub i przyjąć do rozgrywek od najniższej klasy. Normalnie każda nowa drużyna tak zaczyna. Polonia Bytom chce się jednak z jednej strony pozbyć długów i w tym celu rejestruje nowy klub, ale z drugiej powołuje się na kontynuację chcąc grać w V lidze. Swoiste rozdwojenie jaźni. Co związek z tym fantem zrobi? Zobaczymy.
Na razie ŚLZPN zaproponował, by Polonia jako nadplanowa drużyna pokryła koszty sędziowskie we wszystkich meczach (nie tylko u siebie). Dodatkowo Polonia miałaby pokryć wszystkim drużynom koszta przyjazdu na mecz do Bytomia. Związek również domaga się spłaty długów wobec piłkarzy i trenerów grających dla Polonii w ubiegłym sezonie, a to już może być orzech nie do rozgryzienia. Z tym ostatnim wymogiem mocno polemizują w Bytomiu podnosząc kwestię, że nie mogą przecież odpowiadać za cudze długi.
No niby tak, wszystko racja, tylko skoro długi i stara Polonia są "cudze", to dlaczego nowa Polonia chce nawiązać do jej tradycji i "odzyskać" jej miejsce w lidze? Nowy sezon w lidze rozpoczyna się 12 sierpnia, czasu jest coraz mniej, zobaczymy, jak ŚlZPN wybrnie z sytuacji i gdzie zagra Polonia.