MLKS WOŹNIKI - UNIA ZĄBKOWICE 4-4 (3-0)
1-0 13min. Sieradzki
2-0 15min. Sieradzki
3-0 25min. Juszczak
4-0 51min. Sieradzki
4-1 56min. Jaźwic
4-2 82min. Chwalibogowski (karny)
4-3 83min. Smarzyński
4-4 90+1min. Ostrouszko
Woźniki: Kalinowski - Najder, Kołtun, Juszczak, Breurich, Gatys (80 Czyżewski), Mateusz Zaczyński, Marcin Zaczyński, Krzykawski, Sieradzki, Rodrigues (90 Wróbel)
Unia: Adamek - Taraszkowski, Nowak (68 Ból), Ostrouszko, Sawicki (65 Stankiewicz), Tokarz, Jaźwic, Krzos (46 Głośny), Węglarz (65 Paluch), Smarzyński, Chwalibogowski
Jeśli kto zdecydował się pójść na mecz Woźnik, to był to strzał w dziesiątkę. Nie dość, że na meczu padło aż 8 goli, co jak na tę ligę jest dość pokaźnym osiągnięciem, to jeszcze emocje trwały do samego końca, a nawet więcej, bo wynik został ustalony w doliczonym już czasie gry.
Drużyna miejscowych zaczęła wybornie. Po kwadransie prowadziła już 2-0 i systematycznie przewagę powiększała. Na przerwę schodziła z zapasem już trzech bramek, a po niej podwyższyła na 4-0. Czy ktoś wtedy mógł przypuszczać, że meczu tego nie da się nie wygrać?
Dało się! Unia tuż po stracie czwartej bramki strzeliła gola honorowego i to zawiązało worek z bramkami po stronie miejscowych. Otwarło za to po stronie przyjezdnych. Ostatnie 10 minut to istny armagedon Woźnik. Ząbkowice najpierw z karnego strzeliły drugą bramkę, minutę później kontaktową, a w 91-szej minucie wyrównującego gola zdobył Ostrouszko. Woźniki mimo prowadzenia 4-0 nie zdołały utrzymać tak pokaźnej zaliczki i ostatecznie zremisowały z Unią 4-4.