Sprawa meczu V ligi Piast Strzelce Op. - Skalnik Gracze robi się coraz ciekawsza. Mecz miał się odbyć na początku października w Strzelcach Opolskich. Obie drużyny stawiły się na boisku, lecz sędzia nie dopuścił do gry 7 zawodników Skalnika. OZPN po rozpatrzeniu sprawy uznał błąd sędziego, ponieważ "sędzia zawodów mając listę zawodników potwierdzoną przez Wydział Gier a zawodnicy Skalnika Gracze niemający legitymacji czipowskich mieli dowody tożsamości sędzia po sprawdzeniu winien dopuścić zawodników do gry" (cyt. z decyzji OZPN nr 68/2011 - pisownia oryginalna).
Tym samym OPZN "z powodu niedopuszczenia 7 zawodników Skalnika przez sędziego zawodów postanowił wyznaczyć nowy termin nieodbytych zawodów na dzień 20.11. godz. 13.00. Koszty sędziowskie pokrywa OZPN."
Sprawa wydaje się być w miarę jasna i oczywista. Błąd popełnił sędzia, który nie miał prawa wkluczyć 7 zawodników Skalnika, OZPN anuluje błędną decyzję sędziego, nakazuje powtórzyć mecz i zgadza się pokryć koszty sędziów ze swojej kasy. Tymczasem miesiąc później OZPN uchyla tą decyzję i przyznaje Piastowi walkower. Komisja Odwoławcza stwierdziła, "że drużyna Skalnika Gracze, która mimo przybycia na obiekt Piasta Strzelce Op. nie stawiła się na boisku w celu rozegrania meczu co stanowi naruszenie par. 43 pkt. 1 ppkt. a Regulaminu Rozgrywek OZPN" (cyt. z Orzeczenia 11/11Komisji Odwoławczej OZPN z 14 XI 2011).
Jak widać, pierwsza i druga decyzja OZPN-u odnosi się do dwóch różnych rzeczy. Pierwsza mówi o niedopuszczeniu do gry zawodników Skalnika przez sędziego, druga mówi o niestawieniu się przez drużynę Skalnika do gry. Komisja Odwoławcza odniosła się do innej sprawy, w której orzekał Wydział Gier. Wydział Gier zajmował się sprawą sędziego, który nie dopuścił zawodników Skalnika do meczu (uznając, że nie miał do tego prawa), Komisja Odwoławcza zajęła się walkowerem za niestawienie się Skalnika na mecz, odwołała się więc do sprawy, której w ogóle nie było, jej decyzja jest więc bezprzedmiotowa.
Poza tym, tak na chłopski rozum, jak można obwiniać drużynę o nieprzystąpienie do meczu, skoro to sędzia (na dodatek bezprawnie) jej do meczu nie dopuścił? A naści jeszcze granat, bo sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie.