Z rozgrywek V ligi wycofał się Orzeł Dzierżysław. W jego miejsce powinna się utrzymać Polonia Nysa (najwyżej sklasyfikowany spadkowicz), jednak w jej miejsce zagra Włókniarz Kietrz, który miniony sezon zakończył w środku tabeli najniższej ligi, czyli B-klasy. Wszystko jak zwykle pod przykrywką "fuzji". Kolejna drużyna, której sportowo należy się miejsce w lidze, pada ofiarą niezrozumiałych machlojek.

OZPN średnio przejmuje się uchwalanymi regulaminami. Przykładów tego mieliśmy bez liku, sławna akcja z Odrą Opole, którą wbrew przepisom przydzielono do gry w V lidze, Małapanew Ozimek, która awans uzyskała rok temu z 7-go miejsca, juniorzy Małejpanwii, których OZPN awansował do II ligi w środku sezonu (!), Odra Wodzisław, która właśnie przejmuje miejsce Startu Bogdanowice, Odra Koźle, która także awans uzyskała dzięki "fuzji", włączenie do rozgrywek pucharowych drużyn, które nie miały prawa w niej zagrać, a potem wycofanie jednej z nich (Chemika) przy pozostawieniu pozostałych, przerwane mecze sprzed paru lat z powodu nawałnicy, które zamiast być dokończone, zostały rozegrane od nowa.

Coraz częściej drużyny awansują w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Wystarczy "dogadać" się z innym klubem, który ma problemy w wyższej lidze i "odkupić" licencję. Tak właśnie miejsce w lidze chce "sprzedać" Polonia Warszawa i choć w innych okolicznościach byłaby to sprawa dla prokuratora (wyobraźmy sobie studenta, który dostając się na wybrany przez siebie kierunek daje ogłoszenie, że sprzeda swoje miejsce komu innemu), to akurat w sporcie nikt nie zdaje się widzieć w tego typu działaniach znamion korupcji. Bo meczu samego sprzedać nie można, ale miejsce w lidze owszem, jak najbardziej.

I nawet jeśli Włókniarz Kietrz dogadał się z Orłem Dzierżysław za darmo, nie zmienia to faktu, że działanie takie jest nieetyczne, antysportowe i obrzydliwe. Najbardziej zaś boli, że OZPN, który powinien przestrzegać reguł fair-play przymyka oko na takie działania i firmuje je swoimi postanowieniami.

P.S. Nowo powstały "twór" zmienił nazwę na GLKS Kietrz - czyżby dla zmniejszenia wrażenia, że to Włókniarz awansował z B-klasy do V ligi? Jeśli tak, to nowo powstały twór zgodnie z regulaminem i ogólnie przyjętymi zasadami dla dziesiątków innych klubów uczestniczących w rozgrywkach i tak powinien rozpoczynać grę od najniższej klasy, czyli głubczyckiej bundesligi.