POLONIA GŁUBCZYCE - SWORNICA CZARNOWĄSY 3-2 (1-0)
1-0 38min. Piotr Jamuła
1-1 60min. Marcin Rogowski
1-2 71min. Igor Babanskykh
2-2 81min. Łukasz Bawoł
3-2 84min. Dariusz Hajduk
Polonia Głubczyce: Dawid Kozdęba - Łukasz Bawoł (90+3 Dawid Toporowski), Paskal Bury, Adam Churas (81 Wojciech Rudziński), Rafał Czarnecki, Kacper Fedorowicz, Dariusz Hajduk, Piotr Jamuła, Patryk Krywko (73 Przemysław Zawadzki), Jacek Lenartowicz, Mariusz Wiciak
Swornica Czarnowąsy: Krzysztof Tront - Igor Babanskykh, Mateusz Bębnowski, Damian Filla, Krzysztof Krakowian, Patryk Mazurek, Szymon Pastuszek, Marcin Rogowski (86 Dawid Miroszka), Wojciech Ścisło, Filip Sikorski (22 Damian Lisoń), Przemysław Tramsz
Po zaległym meczu w V lidze wiele mogło się wyjaśnić. Swornica mogła praktycznie przypieczętować swój awans i definitywnie odebrać go Ozimkowi, a Głubczycom pozostawić ledwie cień nadziei na wygranie ligi. Tak się jednak nie stało. Swornica przegrała i sprawa awansu jest nadal otwarta, a Ozimek nadal może liczyć matematyczne szanse.
I w zasadzie mogło już być po zawodach, bo gdy na kwadrans przed końcem Swornica prowadziła w Głubczycach 2-1, wszystkie znaki na ziemi i pod ziemią wskazywały, że tym razem Polonia nie da rady wywalczyć mistrzostwa, a te stanie się udziałem Czarnowąs. Jednak gdy w 81-szej minucie Łukasz Bawoł wyrównał, sytuacja diametralnie się zmieniła. Dystans pomiędzy drużynami ponownie zmalał do trzech punktów, co biorąc pod uwagę trzy pozostałe do zakończenia sezonu mecze, żadnej drużynie nie gwarantowały awansu. W dużo lepszej sytuacji nadal była Swornica, która nadal miała dość bezpieczną przewagę nad Polonią, ale pewnie tego świadomość ją zgubiła i trzy minuty później Swornica straciła kolejną bramkę, która dawała Polonii prowadzenie.
A to oznaczało zmianę lidera, którym teraz została Polonia. obie drużyny zrównały się punktami, ale teraz więcej szans na mistrzostwo i awans do IV ligi mają Głubczyce, a kibice dostali największą gratkę, jaką można sobie wyobrazić: wyrównaną rywalizację o mistrzostwo do ostatniej kolejki.