Dwudziesta trzecia kolejka opolskiej V ligi upłynęła pod znakiem drużyn z czołówki tabeli. Prowadząca piątka nie dała szans swoim rywalom i umocniła się na prowadzeniu. Lider tabeli, Skalnik Gracze, wygrał 3-1 z Włókniarzem Kietrz i zachował 6-cio punktową przewagę nad swym najgroźniejszym rywalem, Czarnymi Omuchów. Drużyna z Otmuchowa przywiozła 3 punkty z Kluczborka, gdzie również wygrała 3-1. Mecz w Kluczborku był o tyle ciekawy, że pierwszego gola, i to już na samym początku, zdobył Kluczbork i Czarni musieli odrabiać straty.
Do historii przejdzie zapewne mecz Piasta Strzelce z Pogonią Prudnik. Piast traci tylko jeden punkt do miejsca premiowanego awansem, a w ostatnich meczach potwierdza wysoką formę. Minionej soboty mierzył się z Prudnikie i mecz ten miał być formalnością. Do pewnego stopnia tak było. Piast do przerwy prowadził 3-0, a po zmianie stron podwyższył na 4-0. Gdy niektórzy kibice zaczęli zastanawiać się nad dwucyfrówką, przyszło orzeźwienie. Pogoń ni stąd, ni zowąd zdobyła dwie bramki, by na 5 minut przed końcem dołożyć gola kontaktowego. Przy stanie 4-3 goście dostali wiatru w żagle i dwie minuty później wyrównali na 4-4! Czterobramkowe prowadzenie Piasta prysło jak bańka mydlana i tylko szczęściu Strzelce mogą zawdzięczać, że jeszcze udało im się w 88 minucie dołożyć piątą bramkę i uratować zwycięstwo.
Trzy punkty do swojego konta dopisał także Gogolin i Źlinice. Punkty straciła Małapanew (właśnie w Źlinicach) i spadła na piąte miejsce. Tuż za nią plasuje się Chemik Kędzierzyn, który podobnie jak Piast, dość nonszalancko dowiózł zwycięstwo do samego końca. Chemik wygrał 3-2, choć prowadził już 3-0. TOR Dobrzeń przegrał w Oleśnie i to chyba jest koniec tej drużyny. Takiego balastu, jaki na nią nałożył OZPN weryfikując prawie całą rundę jesienną walkowerami nie udźwignęłaby chyba żadna drużyna. Można się zastanawiać, czy TOR nie zafundował sobie traumy na własne życzenie, można się zastanawiać, czy OZPN powinien mieć prawo ingerować w wyniki raz zatwierdzone, faktem pozostaje, że TOR stał się atrapą samego siebie i uratowanie V ligi będzie nie lada wyczynem.