W pasjonującym wyścigu do IV ligi wyjaśnia się coraz więcej. Kolejny kandydat stracił punkty i nadzieje na awans zaczynają topnieć. Mowa o drużynie Piasta Strzelce, która zremisowała w Łubnianach ze Śląskiem i straciła dwa punkty dystansu do Czarnych Otmuchów. Czarni pokonali u siebie Spartę Paczków i to oni rozdają karty. Zajmują nadal drugie miejsce i nie muszą patrzeć na inne drużyny, bo to miejsce zachować do końca. Warunek jest prosty - wszystko wygrać.
Mimo straty trzech punktów taki komfort także ma Piast, który w najbliższy weekend gra właśnie z Czarnymi i jeśli wygra, to wyprzedzi Czarnych dwoma bezpośrednimi meczami wygranymi. W tabeli tego nie widać, ale to z powodu niezbyt sprawiedliwego przepisu, według którego przy równej ilości punktów jeszcze raz bierze się pod uwagę bezpośrednie mecze zainteresowanych drużyn (mecze te są liczone podwójnie). Za tydzień więc prawdopodobnie rozstrzygnie się sprawa drugiej drużyny, która obok Skalnika uzyska awans do IV ligi.
Awans Skalnika wydaje się być już przesądzony. Sześć punktów przewagi nad Piastem przy trzech meczach do końca jest zaliczką nie do roztrwonienia. Skalnik wygrał z Olimpią 3-0 i nie zanosi się na to, by ktoś mógł mu przeszkodzić w zajęciu pierwszego miejsca.
Na dole tabeli bez zmian. Włókniarz Kietrz po przegranej z Ozimkiem praktycznie przypieczętował swój spadek, Pogoń Prudnik po punkcie zdobytym w remisowym meczu z Gogolinem nadal jest "pod kreską", a rezerwa Kluczborka po dość dramatycznym meczu z Olesnem ostatecznie przegranym 3-4 jest nadal zagrożona spadkiem. Swojego bytu do końca nie może jeszcze być pewna Olimpia i Śląsk. Choć umowna kreska przebiega teraz między12-tą a 13-tą pozycją, to trzeba pamiętać, że jest ona bardzo umowna. Regulamin nie przewiduje wprost, ile drużyn spadnie, określa zaś, ile drużyn z poszczególnych lig awansuje - ilość drużyn spadających musi się dostosować do spadków i awansów tak, aby w rezultacie liczebność grupy pozostała niezmieniona. Może się także okazać, że futbolowe władze przegłosują całkiem nowy podział na grupy, w tym podzielenie IV ligi na dwie grupy po 12 zespołów, a to wywróciłoby całkowicie do góry nogami obecne dywagacje na temat awansów i spadków.
Co prawda regulamin sezonu 2012/2013 dość jasno precyzuje, ile drużyn powinno spaść i ile awansować, ale czy w przeszłości nie mieliśmy już przykładów, że OZPN/PZPN na koniec sezonu zupełnie zignorował własne regulaminy i poukładał następny sezon według całkiem innych zasad?