Najwięcej bramek w ósmej kolejce padło w Jemielnicy - tam bramkarze aż 8 razy musieli wyciągać piłkę z bramki. Miejscowi kibice z chęcią pewnie by oddali ten swoisty rekord kolejki na rzecz skromniejszego, acz korzystniejszego wyniku - drużyna Jemielnicy przegrała z Kietrzem 3-5, a to nie był szczyt marzeń sympatyków beniaminka. Jemielnica po wyśmienitym początku ligi teraz sprowadzona została do parteru i nadchodzi chyba czas refleksji - to nie jest już okręgówka i chcąc pozostać w V lidze, trzeba zagrać trochę lepiej niż dotychczas.
W Jemielnicy odnotowano najwięcej bramek, największe zaś zwycięstwo miejsce miało w Oleśnie. Tam miejscowy OKS nie dał szans Otmętowi, z którym wygrał 6-0. Przyszłość beniaminka z Krapkowic wystawiona została na mocną próbę: jak na razie Otmęt jest najsłabszą drużyną ligi i zamyka tabelę. Olesno po okazałej wygranej melduje się w czubie tabeli i nie sprawia wrażenia, jakby z niego chciało wypaść.
Sporo bramek bramek padło też w Prudniku, gdzie Pogoń przegrała ze Źlinicami 3-4. Niby tylko jedną bramką, ale to już nie pierwsza porażka Pogoni i jak poprzednie, nie poprawiła jej miejsca w tabeli, a te szczytem marzeń nie jest - przedostatnia przecież pozycja oznacza spadek do okręgówki.
Orzeł aktualnie jest trzeci w tabeli, co jest swego rodzaju niespodzianką tego sezonu. Traci punkt do Stali Brzeg i dwa do Sparty Paczków. Sparta wygrała skromnie 1-0, ale za to z bezpośrednim konkurentem z Kędzierzyna i to na dodatek na jego terenie. To spora zaliczka przed kolejnymi meczami i oczywiście spory zadatek w konfrontacji z Chemikiem. Chemik spadł na 6-te miejsce, na osłodę pozostaje mimo straconej bramki nadal miano "najlepszej obrony" w lidze - Sparta straciła dwie bramki więcej.
Stal Brzeg po rocznym pobycie w okręgówce zyskała drugie życie. Spadek chyba się opłacił, drużyna odrobiła zadanie domowe i w takiej sytuacji 3-0 w Gogolinie nikogo nie dziwi. Stal systematycznie zbiera punkty i jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do awansu. A w tym sezonie awansować się opłaci, bo wielka czystka w III i IV lidze trwa własnie teraz, więc za rok rozgrywki w IV lidze mają spore szanse wyglądać normalnie, przy czym za normalne uważamy taki układ, w którym 3-4 drużyny spadają, jedna awansuje, a cała reszta w lidze pozostaje.