W czwartek ostatnia kolejka V ligi. Awans do IV ligi wcześniej zapewniła sobie Małapanew Ozimek. O drugie premiowane awansem miejsce ubiegają się trzy drużyny: Olesno, Skalnik Gracze i Chemik Kędzierzyn. Wszytkie trzy mają na swym koncie po 56 punktów, a w bezpośrednich meczach z tej trójki najlepsze jest Olesno. W ostatniej kolejce dojdzie do szlagieru sezonu, w którym Olesno zmierzy się z Chemikiem.
Remis Chemikowi nic nie daje, ponieważ jesienią przegrał z Olesnem i nawet, jeśli Skalnik meczu nie wygra, to i tak będzie za Olesnem, a więc bez awansu. Porażka Chemika również pozbawia go awansu. Chemika interesuje tylko zwycięstwo. Wygrana Chemika daje mu awans niezależnie do wyniku Skalnika, bo nawet, jeśli Skalnik wygra, to będzie miał tyle samo punktów, a w bezpośrednich meczach obie drużyny zanotowały dwa remisy, 1-1 w Kędzierzynie i 2-2 w Graczach. Dwie zdobyte bramki przez Chemika na wyjeździe przesądzają więc o pierwszeństwie Chemika przed Skalnikiem.
Podobnie sprawa wygląda przy wygranej Olesna. Wtedy awansuje Olesno i to także niezależnie od wyniku Skalnika. Nawet jeśli Skalnik wygra, to przy równej ilości punktów w bezpośrednich meczach lepsze jest Olesno (1-1 w Graczach i 0-0 w Oleśnie - decyduje bramka na wyjeździe).
A Skalnik wcale łatwego zadania nie ma. Gra z Małąpanwią Ozimek, liderem tabeli, który awans ma już zapewniony. Remis i przegrana Skalnika wyklucza go z awansu, tylko wygrana daje możliwość awansu pod warunkiem jednak, że Olesno zremisuje z Chemikiem. Układ mało prawdopodobny, ale nie niemożliwy. Tym bardziej, że Skalnik zagra u siebie, a Małapanew wygląda na myślącą już o innych rzeczach. W sobotę Ozimek przegrał u siebie z broniącym się przed spadkiem Śląskiem, dlaczego więc nie miałby przegrać w Graczach ze Skalnikiem walczącym o awans?
Te dwa mecze, Olesno - Chemik i Skalnik - Małapanew, zadecydują więc o ostatecznym kształcie tabeli. Liderująca tabeli czwórka zespołów między sobą ustali kolejność bez oglądania się na pozostałe drużyny. Te dwa mecze urastają do rangi meczów sezonu, któż mógłby przypuszczać rok temu, że los skojarzy najbardziej zainteresowane awansem drużyny własnie w ostatniej kolejce?
Czwartkowe mecze wyjaśnią także sprawę spadku z IV ligi, choć nie całkiem do końca. Wszystko przez Odrę Wodzisław, który formalnie jest zarejestrowany w opolskim ZPN-ie jako Start Bogdanowice i nie wiadomo, w której okręgówce zagra. Formalnie powinien zlecieć do opolskiej okręgówki, ale to wymaga zdegradowania dodatkowej drużyny z okręgówki do A-klasy. Ponadto gra drużyny z Wodzisławia w opolskiej okręgówce znacznie wydłuży wyjazdy opolskich drużyn, a tym samym koszty, nie mówiąc już o tym, że będzie to wyglądać co najmniej śmiesznie. Decyzja w sprawie Wodzisławia nie została jeszcze podjęta, a to zawiesza w niepewności drużyny zagrożone spadkiem z V ligi. Oba związki, zarówno opolski jak i śląski narobiły sobie niezłego bigosu zgadzając się na stolikowy awans Wodzisławia do IV ligi w zamian za wycofanie Startu Bogdanowice. Teraz muszą nawarzone przez siebie piwo wypić. Nie ma dobrego rozwiązania tej sytuacji. Każde będzie kogoś krzywdzić. Może najlepiej byłoby przywrócić po prostu stan faktyczny, zrzucić Odrę do opolskiej okręgówki, przywrócić faktyczną nazwę Start Bogdanowice i nakazać mu grę w Bogdanowicach?
Tak czy inaczej, sprawa dotyczy TOR-u Dobrzeń, Starowic i 11-go miejsca. Jeśli Odra Wodzisław nie zagra w opolskiej okręgówce, to 11-te miejsce się utrzyma, jeśli zagra, to spada. Starowice muszą więc wygrać, by nie dać się wyprzedzić TOR-owi, a TOR musi liczyć na potknięcie Starowic i samemu wygrać lub zremisować (jeśli Starowice przegrają), by zachować szansę na utrzymanie i czekać na decyzję odnośnie Wodzisławia.