Wczoraj wystartowała V liga opolska. I to dość niecodziennie, bo wszystkie mecze rozegrano jednego dnia. Na niedzielę pozostaje tylko analiza tabeli i czekanie na następną kolejkę. Najwięcej bramek padło w Większycach, gdzie Porawie pokonało Piasta Strzelce Op. 3-2, ale największe zwycięstwo odniosła Polonia Głubczyce i Swornica Czarnowąsy.
Polonia i Swornica zostały pierwszymi liderami grupy. Obie drużyny wygrały pewnie i zdecydowanie po 3-0 nie dając większych szans rywalom. Polonia Głubczyce, jak widać, nadal czuje się w lidze pewnie i po rezygnacji z awansu do IV ligi będzie tutaj nadal rozdawać karty. Swornica, która omal nie spadła do okręgówki (przegrała oba mecze barażowe, ale jeden został zweryfikowany jako walkower, a w drugim meczu okazała się lepsza w rzutach karnych), bo OZPN nakazał jej grać baraż o utrzymanie, choć, jak się później okazało, to wcale nie Swornica powinna w nim grać, na inaugurację V ligi pokonała pewnie Pogoń Prudnik 3-0 i dobitnie pokazała, kto z V ligi powinien spaść. Pogoń miała wyjątkowego farta, bo choć zajęła miejsce najniższe z drużyn, które miały grać baraże o utrzymanie w lidze, to przez zamieszanie z Rozwojem Katowice i MKS-em Kluczbork, najpierw została zdegradowana do klasy W, a później przywrócona do V ligi bez barażów, w których ostatecznie zagrała Swornica. Mecz Pogoni ze Swornicą wydaje się być niemym chichotem piłkarskiej rzeczywistości nad związkową centralą, która nie dotrzymała kroku wydarzeniom na boiskach i obok nich.
W innych meczach Głuszyna wygrała w Kędzierzynie z Chemikiem 2-0, Gogolin pokonał w Graczach Skalnika 1-0, Małapanew poległa w Nysie z Polonią 1-2, Unia Krapkowice przegrała na wyjeździe ze Skorogoszczą 1-3, choć do przerwy prowadziła 1-0. W zestawieniu wszystkich meczów wyróżnia się pojedynek Startu Namysłów z Olesnem, który jako jedyny zakończył się remisem.