Tak czy inaczej nysanie na razie liderują tabeli i nie widać rywala, który mógłby im stanąć na drodze. Jedyną drużyną, która mogłaby się o to pokusić, to Głuszyna, która również ma na swoim koncie komplet punktów, ale bezpośredni mecz z Nysą zaplanowany jest dopiero na połowę października, więc trochę jeszcze trzeba poczekać na wynik potyczki między oba zespołami. Do tego czasu zaś mało prawdopodobne jest, by oba zespoły dotrwały z kompletem punktów i raczej stawiamy na Głuszynę jako zespół, który prędzej potraci punkty. Na razie jednak obie drużyny mają po tyle samo punktów, a Nysa wyprzedza Głuszynę lepszą różnicą bramek.
W jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów 5-tej kolejki było spotkanie Większyc z Gogolinem. Obie drużyny dobrze spisują się w lidze i oba plasują się w czołówce tabeli. W bezpośrednim starciu pomiędzy sobą żadna z drużyn nie okazała się lepsza, a mecz zakończył się remisem 1-1. To taki trochę salomonowy wynik nie dający żadnej z drużyn pełnej satysfakcji i głupie poczucie jednego zmarnowanego punktu, którego nie dostał nikt. Ponieważ jednak Krapkowice przegrały w Nysie, zarówno Większyce, jak i Gogolin zachowały swoje miejsce w tabeli.
Tuż za Gogolinem i Krapkowicami czai się Małapanew Ozimek, która sezon rozpoczęła od falstartu, ale z meczu na mecz poprawia swój wizerunek i wraca na "swoje" miejsce. Ozimek wygrał w Strzelcach 3-2, zainkasował trzy punkty i wyprowadził swój bilans bramkowy na plus. Swornica Czarnowąsy zremisowała ze Olesnem 2-2 i może pluć sobie w brodę po tym meczu, bo szybko objęła prowadzenie już 2-0, ale nie zdołała wyniku dotrzymać do końca. Unia Głuchołazy wygrała ze Skorogoszczą 3-2, a Pogoń Prudnik wygrała z Chemikiem 1-0. To pierwsze zwycięstwo Pogoni w tym sezonie i poważny dzwonek ostrzegawczy w Kędzierzynie.