Generalnie w 9-tej kolejce padło dużo bramek. Czy to zasługa dobrze nastawionych celowników, czy dziurawych formacji obronnych, trudno powiedzieć, kibicom pewnie taki obrót rzeczy pasuje i ze sporej ilości goli są zadowoleni. Zwłaszcza, że zazwyczaj wygrywali miejscowi. Piast Strzelce nie miał łatwej przeprawy z Krapkowicami, pierwszego gola zdobyła Unia, ale jeszcze przed przerwą strzelczanie wyrównali. W drugiej połowie na prowadzenie ponownie wyszła Unia i Piast straty musiał odrabiać drugi raz. Tym razem jednak na wyrównaniu nie poprzestał i w 76-tej minucie objął prowadzenie. W doliczonym czasie gospodarze podwyższyli na 4-2, a tuż przed ostatnim gwizdkiem poprawili na 5-2 i w efekcie Piast wygrał z Unią w dość pokaźnym rozmiarze. W tabeli też drużyna ze Strzelec może się już czuć "normalnie". Plasuje się w środku i kompleksy może chyba odstawić na bok.
Podobnie chyba sprawa przedstawia się w Chemiku. Kędzierzynianie wygrali z Olesnem 5-2 i też zdają się wychodzić na prostą. Olesno za to wylądowało w strefie spadkowej i musi się postarać, by nie stracić kontaktu z peletonem. Małapanew Ozimek pokonała Gogolin 4-0 i też pnie się w górę tabeli odzyskując, można powiedzieć, należną pozycję. Gogolin przeżywa zadyszkę, przez chwilę wydawało się, że drużyna bić się będzie o trofea, a tymczasem w kolejnym już meczu traci punkty i ustępuje miejsca coraz to kolejnym rywalom. Start Namysłów odnotował skromne zwycięstwo 1-0 nad Skorogoszczą i tak prawdę mówiąc wynik ten nijak nie pasuje do pozostałych rezultatów kolejki. Tylko jedna bramka aż kłuje w oczy - w pozostałych meczach cztery trafienia to było absolutne minimum.