STAL BRZEG - START NAMYSŁÓW 2-2 (0-0)
0-1 47min. Sarnowski
1-1 68min. Fabiszewski
2-1 72min. Lipiński
2-2 88min. Kamil Błach
Stal: Szymocha - Krawców (77 Schwarz), Sikorski, Józefkiewicz, Ptak (67 Strząbała), Kulczycki, Fabiszewski, Bonar, Szpak, Synówka (57 Poważny), Lipiński
Start: Stasiowski - Krystian Błach, Pabiniak, Żołnowski, Tistek, Drapiewski (71 Kostrzewa), Sarnowski (69 Ptak), Biliński (87 Dempniak), Włoszczyk (62 Kamil Błach), P. Pabiniak, Samborski
Już przed meczem wiadomo było, że lider łatwo mieć nie będzie. Start to najlepsza drużyna wiosny i nawet brzeski lider jej nie dorównuje. Stal wszelako zacięcie walczy o mistrzostwo i awans do IV ligi, na co drużyna z Namysłowa w tym roku szans już nie ma.
W pierwszej części mimo prób z obu stron żadna z drużyn nie zdołała zdobyć bramki. Worek z nimi otworzył się tuż po przerwie, gdy Samborski wyśmienitym strzałem ulokował piłkę w bramce Stali. Start objął prowadzenie i Stal nie mając nic do stracenia musiała postawić na atak. Ten i tak ciekawy mecz nabrał rumieńców i w 68-ej minucie na trybunach zapanowała euforia. Po składnej akcji Fabiszewski precyzyjnie przyłożył głowę i zrobiło się 1-1. Na tym jednak się nie skończyło. Kilka minut później Lipiński ponownie pokonał bramkarza Startu i Stal wyszła na prowadzenie. Wydawało się, że brzeżanie mają rywala w garści. Po długich usiłowaniach i stracie bramki wreszcie przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. W końcówce Start jednak pokazał, że nie na darmo jest czarnym koniem wiosny i ambitną grą zdołał w 88-ej minucie doprowadzić do wyrównania. Wynik 2-2 nie uległ już zmianie i pogodził obie drużyny. Start Namysłów wywalczył punkt na boisku lidera, lider zaś na nim stracił dwa.