Z zaciekawieniem poczytałem sobie Wasze przemyślenia na temat działalności podokręgów w "naszym" z trudem i, o zgrozo, wywalczonym województwie. Chciałoby się rzec, że jakie województwo tacy i działacze. Często i gęsto jest tak, że lokalną piłką rządzą ludzie chorzy na wszelką władzę, z zapałem opowiadający o swoim społecznym zaangażowaniu. Przyzwolenie jednak na ich rządy dajemy im sami. Czasami mam wrażenie, że każdy chciałby z miejsca zostać prezesem PZPN. Nie ma żadnego zaangażowania ze strony "nieumoczynych" w dotychczasowe rządy w to, aby zmienić struktury tu na dole.
Dlaczego od tylu lat Ci sami ludzie wybierają się wzajemnie? Niestety odpuszczamy wybory do podokręgów, nie mamy czasu na czwartkowe nasiadówy, weryfikacje, kłótnie i permanentne użeranie się z brakiem funduszy. Może gdyby ktoś zaproponował mandat na krajowy zjazd PZPN, to znaleźlibyśmy chwilę na wyjazd, bo tam płacą, ale żeby już tak "Heńkowi" czy "Józkowi" tłumaczyć co tydzień, dlaczego nie można mu dać się utrzymać w B klasie to już niekoniecznie. Zdaję sobie sprawę z tego, że dziś mówienie o pracy społecznej to mit. Jest jednak wielu uczciwych i zaangażowanych, którym robi się wielką krzywdę nazywając ich "betonem". Kogo tak naprawdę poza dwiema drużynami interesują wyniki meczów C klasy czy nawet B klasy. Właśnie tego nawiedzonego prezesa wydziału gier. To on odczytuje bazgroły sędziów, przyjmuje ciosy od nieznających regulaminu sołtysów, radnych wójtów czy burmistrzów. Tłumaczy, dlaczego zawodnik mając 4 żółte kartki nie może grać w kolejnym meczu. Konstruktywna krytyka jest wskazana, wytykanie błędów jest konieczne, ale uderzmy się w piersi i powiedzmy szczerze, co zrobiliśmy, aby wykopać tych "leśnych dziadków" z ich stołków. Ilu z nas zainteresowało sie tym, jak zdobyć mandat i wziąć czynny udział w wyborach? Gdzie byliście wszyscy, jak Pan "Piotruś", prezes podokręgu na literę "N" rozdawał karty na zjeździe OZPN. Ilu z Was zdecydowało się zawalczyć o zmiany i poprzeć człowieka z pomysłem. W Kluczborku stworzono piłkę, obiekty i atmosferę jakiej nie ma Opole, ani żadne inne miasto w tym regionie. Jest to dowód na to, że był kandydat, który miał pomysł na opolską piłkę i chciał wziąć za nią odpowiedzialność. Był jednak niewygodny dla dwóch ludzi - Pana obecnego Prezesa i Pana "Piotrusia", więc ustawili całe wybory przeciw niemu. Warto w tym miejscu zapytać, dlaczego? Może dlatego, że jego pomysły wiązały się ze sformalizowaniem wielu kwestii. Należałoby dokumentować wydatki, prowadzić ich ewidencję, tworzyć księgowość, starać się o fundusze na wychowanie młodzieży, szkolenie i dokształcanie kadry. To zbyt wiele, nie można przy tym się napić, najeść i załatwić swojego wyniku. Niestety nie było Was na wyborach, nie daliście mu szansy, a teraz wylewacie łzy oraz publikujecie złośliwe komentarze na temat obecnych władz. Oni jednak sobie niewiele z tego robią, bo wiedzą, że nikt nawet nie zada sobie trudu, aby w następnych wyborach pofatygować się i zdobyć mandat, wprowadzić zmiany, bo nie ma na to czasu. Oni mają czas i także kochają piłkę na swój specyficzny sposób, ale ją kochają. Być może zaślepieni miłością do niej jednocześnie ją niszczą może sami tego nie widząc. Nikt mi nie wmówi, że dorabiają się na tym fortun. Mają satysfakcję, bo załatwili sąsiednią wieś, bo "Heniek" dostał walkower i spadnie do C klasy. To ich postrzeganie piłki jest może głupie, ale dopóki Wy, którzy myślicie o niej inaczej, nie zmienicie ich na stanowiskach, takie ono będzie. Wkurzam się, kiedy czytam w prasie ogólnokrajowej, że "beton z terenu" otrzymał pulę biletów na mecze reprezentacji, a fani nie mogą ich zdobyć. Czy tym ludziom nie należy się prawo do tego, aby takie bilety nabyć. Czy oni nie są kibicami? Przecież piłka to nie tylko I liga i reprezentacja, tu na dole też jest piłka, też są emocje i dużo pracy. To za tę pracę, ludzi w podokręgach należy dać im szansę zobaczenia reprezentacji. Naprawdę łatwo jest ich zastąpić jeżeli macie chęć i pomysł łatwo ich wykurzyć. Niestety nie ma takiej determinacji i to dlatego oni trwają. Zapewniam Was, że zdobyć mandat jest łatwo, pofatygować się na podokręg, spojrzeć im na ręce, zawstydzić brakiem znajomości własnych przepisów, niekompetencją. Można ich tępić takim właśnie zachowaniem, a przy najbliższej okazji przyjść na wybory i nie wybrać tamtych, ale nowych z głową pełną pomysłów i chętnych do ich realizacji. Jeżeli kochacie ten sport, to można dla niego zrobić wiele, ale nie pisaniem na blogach czy forach oraz wyzywaniem na meczach reprezentacji. Postarać się o mandat, przyjść na wybory powierzyć stery na dole ludziom z fantazją i chęcią do roboty. Potem oni zrobią to samo wyżej. Nie mówcie że to utopia, bo to jest możliwe. Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jaką minę miał Pan "Piotruś" kiedy na zjeździe OZPN kontrkandydat obecnego prezesa zdobył ponad 30 głosów. Okazało się wtedy, że jego układzik nieco się posypał. Rozdane swoim "żołnierzom" kartki z gotowymi składami wszystkich organów wybieranych na zjeździe przyniosły efekt, ale nie taki jak zamierzano. Za dużo zdobyła konkurencja i moja satysfakcja z tego, że tak było jest spora. Następnym razem ja tam będę i znowu powiem im wszystkim, co myślę o nich i ich rządach, jeżeli będziecie tam i Wy, to może nam się uda. Jeżeli ograniczymy się do pisania i wyśmiewania, to nic z tego nie będzie. Wbrew pozorom wybory w OZPN są bardzo demokratyczne, trzeba jednak zaangażować się w ich przygotowanie, jeżeli chcemy mieć wpływ na to, kto będzie rządził opolską piłką i jak będą wyglądały podokręgi.
Nie wiem czy to opublikujecie, nie wiem po której stronie staliście na wyborach, nie wiem też czy przegrany w wyborach zrealizowałby swoje pomysły. Wiem jednak, że on i jego zwolennicy przynajmniej je mieli, a obecna władza ich nie miała. Nie miała bo nawet nie chciała dopuścić do przedstawienia programu przed wyborami. Mówiąc Wy mam na myśli tych wielu forumowiczów, którzy piszą na tym forum oraz Was, jego założycieli. Nie znam nikogo z Was, nie wiem, co robicie, jak jesteście zaangażowani, ani skąd jesteście, ale działając w piłce mam do czynienia z wieloma "filozofami" którzy z daleka głośno krzyczą, a w wielu przypadkach nawet nie pozbierają papierków na swoim stadionie oczekując, że ktoś to za nich zrobi, Najlepiej jakby był to prezes podokręgu, a może i sam prezes Lato.
Czytelnik serwisu