MOSIR ZABRZE - ASPR ZAWADZKIE 50-24 (33-11)
MOSiR: Kicki - Niedośpiał (6), Szolc (4), Stodtko (2), Rybarczyk (2), Kulak (8), Bushkov (7), Kowalski (11), Kandora (9), Droździk (1), Lasoń, Kryszeń
ASPR: Romantowski, Wasilewicz - Krygowski (2), Kryński (1), Skowroński (4), Dutkiewicz (5), Galus (2), Swat (3), Lachacz (2), Pawlak (5), Kaczka
Już początek meczu nie wróżył dobrze. Przetrzebiona kontuzjami drużyna ASPR-u rozpoczęła anemicznie i po paru minutach przegrywała już 5-0. Zabrzanie, mimo, że to dla nich był mecz o pietruszkę (awans zapewnili sobie wcześniej), nie zamierzali traktować ASPR-u ulgowo i konsekwentnie dobijali rywala systematycznie powiększając przewagę. Po 20 minutach Zabrze wygrywało 20-6, a do przerwy 33-11 - wynik niespotykany w meczach piłki ręcznej.
Druga połowa to ponownie miażdżąca przewaga Zabrza i efektowna końcówka, w której gospodarzom udało się przebić 50-tkę. Wynik 50-24 to blamaż naszej drużyny, która ostatnio przechodzi wyraźny kryzys i co gorsze, nie widać choćby oznak jego końca.