ASPR ZAWADZKIE - KSZO OSTROWIEC 24-23 (14-11)
Zawadzkie: Donosewicz - Swat (7), Zagórowicz (6), P. Całujek (5), Wacławczyk (3), Hertel (1), M. Morzyk (1), Szulc (1), Kąpa, KubillasOstrowiec: Piątkowski, Szewczyk - Kwiatkowski (7), K. Kieloch (5), Afanasjew (3), Goliszewski (2), Król (2), Antolak (1), Cukierski (1), Kożeniewski (1), Rutkowski (1), CzuwaraMecz w Zawadzkiem rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem, a po horrorze w końcówce zwycięstwo na swoim koncie może zapisać drużyna gospodarzy.
Mecz przejdzie do historii pod znakiem akcji strażaków, bez pomocy których mógłby w ogóle nie dojść do skutku. Okazało się bowiem, że autobusie gości zatrzasnęła się klapa, w której znajdował się sprzęt. Po wielu perypetiach w końcu udało się ją otworzyć dzięki wydatnej pomocy miejscowych straży no i po godzinie kibice mogli zobaczyć obie drużyny w akcji.
Pierwsze minuty należały do Ostrowca, który objął prowadzenie 3-0, jednak ASPR szybko poczuł rytm gry, odrobił starty i sam wyszedł na prowadzenie. Do przerwy miejscowi prowadzili 14-11. Druga połowa była bardzo wyrównana, a jej losy ważyły się do samego końca. Na dwie minuty przed końcem goście prowadzili jedną bramką i to oni bliźsi byli końcowego zwycięstwa, Zawadzkie jednak w ostatnich minutach zdołało rzucić jeszcze dwie bramki nie tracąc ani jednej i to ASPR zagarnął dwa punkty.