Można powiedzieć: planowo. Gwardia przegrała, a ASPR wygrał. Opolanie nie sprostali liderowi i ulegli w Zabrzu 19-24, zaś ASPR Zawadzkie uporał się z Radomiem, choć zwycięstwo nie przyszło łatwo. W Zabrzu MOSiR od początku wypracował sobie kilkubramkową przewagę i konsekwentnie później jej pilonował. Gwardia nie była w stanie sprostać zabrzanom, choć i tak zagrała lepiej, niż tydzień temu. W Zawadzkiem ASPR mecz wygrać miał i go wygrał. Początek meczu to szybkie prowadzenie gospodarzy 7-1, potem jednak coś się zacięło i Radom wyszedł na prowadzenie. Do przerwy radomianie prowadzili 11-9. Później podwyższyli na 16-12, ale konsekwentna postawa ASPR-u pozwoliła straty odrobić i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie Zawadzkie wygrało trzema bramkami, co wydaje się sugerować dosyć spokojny mecz, jednak zwycięstwo nie przyszło łatwo, a o końcowym sukcesie zadecydowały ostatnie minuty meczu.