OSTROVIA OSTRÓW - ASPR ZAWADZKIE 37-37 (20-21)
Karne: 3-1
Ostrovia: Tomasz Klara (3), Paweł Piosik (1), Mariusz Kuśmierczyk (6), Dawid Stempniak (3), Mateusz Wojciechowski (2), Patryk Staniek (1), Szymon Wojciechowski (2), Jakub Tomczak (9), Michał Biegański (1), Artsiom Skryba, Tomasz Piskorski, Damian Krzywda (9), Mateusz Foterek, Artur Brychcy
Zawadzkie: Dawid Skrzypczyk - Adrian Przybysz, Kewin Kubillas, Dawid Mięsopust (5), Paweł Zagórowicz (6), Łukasz Szulc (1), Michał Morzyk, Sławomir Donosewicz, Michał Krygowski (6), Łukasz Całujek (3), Sebastian Danysz (1), Paweł Swat (10), Lesław Kąpa (5)
Od tego sezonu w lidze nie ma remisów, a jeśli mecz skończy się bez rozstrzygnięcia, to wykonywane są rzuty karne, aż któraś drużyna wygra. Za wygraną po karnych nie dostaje się jednak tyle punktów, co za normalną, a mecz można wygrać lub przegrać bardziej lub mniej.
Tak też było w Ostrowie, gdzie Ostrovia "prawie" wygrała, a Zawadzkie przegrało po remisie. W normalnym czasie ASPR remisował 37-37, ale w rzutach karnych okazał się gorszy od gospodarzy i ostatecznie przegrał, ale za porażkę po karnych otrzymał jeden punkt.
Do przerwy Zawadzkie prowadziło jedną bramką i w sercach kibiców zawitała nadzieja na pierwsze w tym sezonie punktu. W drugiej części nie poszło już jednak tak łatwo, Zawadzkie straciło wypracowaną zaliczkę, a na pięć minut przed końcem przegrywało trzema bramkami. Dopiero w samej końców dzięki niezwykle ambitnej postawie udało się gościom odrobić straty i w ostatniej minucie doprowadzić do remisu, a potem jeszcze na sekundy przed końcem obronić rzut karny. To zapewniło ASPR-owi pierwszy punkt. O drugi przyszło powalczyć w rzutach karnych, Te wygrali gospodarze 3-1 i to oni dostali drugi punkt, a Zawadzkie wróciło do domu z jednym.